Polska i Ukraina są skazane na energetyczną współpracę

Oba kraje: Ukraina i Polska, stoją przed ogromnymi wyzwaniami dla sektora energetycznego i gazowego.

Publikacja: 16.07.2019 19:35

Polska i Ukraina są skazane na energetyczną współpracę

Foto: Adobe Stock

Oba kraje próbują znaleźć też odpowiednią strategię energetyczną wobec ogromnych wyzwań i problemów jak na przykład zagrożenie nową rosyjską polityką budowy Nordstream II i Turkish Stream. Czy oba kraje potrafią współpracować i wspólnie wykorzystać łączące ich możliwości? Czy też wewnętrzne sprzeczności, konkurencja i problemy uniemożliwią wykorzystanie szansy na strategiczne, energetyczne partnerstwo?

Konrad Świrski (KŚ): Pierwsze zaplanowane wizyty nowego ukraińskiego Prezydenta to Belgia (Bruksela), Francja i Niemcy – czy Polska jest na drugim planie? Biorąc pod uwagę także kontekst energetycznych planów Ukrainy odnoszących się do obszaru energetycznego? 

Aleksander Dombrowski (AD): Na pewno nie. Współpraca energetyczna z Polską jest szczególnie istotna dla Ukrainy i w przeszłości dochodziło do wielu spotkań na szczeblach ministerialnych. Nasz Minister Energii był kilkakrotnie gościem w Polsce i w czasie jego wizyt zaproponowano szereg rozwiązań dotyczących współpracy. Pierwsze wizyty nowo wybranego Prezydenta kierowane są w stronę Europy, co pokazuje generalnie kierunek ukraińskiej polityki.

(komentarz K.Ś.: Na Ukrainie w tym roku, 31 marca odbyły się wybory prezydenckie, w których zwyciężył Władimir Zieleński, pokonując poprzedniego Prezydenta Petro Poroszenkę. Obecnie trwają przygotowania do przyśpieszonych wyborów parlamentarnych przewidzianych na 21 lipca. Patrząc na kalendarz wyborczy w Polsce – wybory parlamentarne w październiku – konieczne jest uwzględnienie zmian politycznych i transformacji ośrodków decyzyjnych podczas dyskusji nad strategiami energetycznymi zarówno Ukrainy, jak i Polski).

K.Ś.: Co wydaje się szczególnie atrakcyjne, w kontekście energetyki, dla strony ukraińskiej? 

A.D. Podejmowaliśmy kilkakrotnie rozmowy na temat „energetycznego mostu” Ukraina – Polska. Widzimy możliwość modernizacji, obecnie nieczynnej linii przesyłowej 750 kV Chmielnicki-Rzeszów i jesteśmy zainteresowani eksportem energii z elektrowni jądrowej, a nawet potencjalnie budową nowych bloków w Elektrowni Jądrowej Chmielnicki, bloków które mogłyby pracować na eksport. Słyszymy o planach budowy elektrowni jądrowej w Polsce, co na pewno jest bardzo trudne i kosztowne oraz o prawdopodobnej konieczności wyłączania starych bloków węglowych. W kolejnych latach eksport ukraińskiej energii mógłby pomóc Polsce tym bardziej, że widzimy rosnący import do Polski rosyjskiego węgla – już prawie 20 mln ton, za pewną część produkcji energii Polska płaci dziś więc Rosji. W roku 2015 podczas polskich problemów z niewystarczającą generacją energii i zagrożeniem blackoutem to właśnie Ukraina jako jedyna pomagała Polsce w przezwyciężeniu problemów.

(Komentarz K. Ś.: Energia elektryczna popłynęła wtedy do Polski poprzezlinię Zamość-Dobwotwór – z tzw. Wyspą Bursztyńską – wydzielona część energetycznego systemu Ukrainy, która pracuje gównie na eksport, zsynchronizowana z systemem europejskim).

(komentarz K.Ś.: Oddana do eksploatacji w 1985 roku linia 750 kV linia Widełka-Chmielnicka,  przestała być wykorzystywana w 1993 roku i obecnie wymaga modernizacji, aby przywrócić możliwość przesyłu energii. Pewne prace odtworzeniowe toczą się jedynie po stronnie ukraińskiej. Ponad 100 km odcinek po stronie polskiej wymagałby także inwestycji w tzw. wstawki prądu stałego – systemy Polski i Ukrainy są odmiennie synchronizowane: Polska UCTE z Europą Zachodnią, a Ukraina IPS/UPS z Rosją i krajami postsowieckimi.  Modernizacja o szacunkowym koszcie ok. 1 mld PLN była przedmiotem wielokrotnych rozważań w ciągu ostatnich lat właśnie z uwagi na możliwość importu taniej energii z ukraińskich elektrowni atomowych – koszt ich produkcji (rynek ukraiński) obecnie to ok. 70 PLN/MWh. Połączenie mogłoby zapewnić ok 1000-2000 MW mocy chwilowej, co wielokrotnie zwiększy możliwości w porównaniu z obecnie działającą „Wyspą Bursztyńską” – ok 220 MW max).

K.Ś.: Zgadzam się, że koncepcja długoterminowego importu energii elektrycznej z Ukrainy mogłaby być bardzo interesującą alternatywą dla Polski – szczególnie w kolejnej dekadzie, kiedy Polska może stanąć w obliczu deficytu generacji energii elektrycznej. Polityka UE wciąż wzmacnia nacisk na eliminację węgla. Właśnie na dniach Polska wraz z trzema innymi krajami, zablokowała przyjęcie celu „neutralności emisyjnej CO2” w 2050. Może się okazać, że za kilka lat zostanie na tym polu sama, a oznaczać będzie to definitywny kres możliwości działania elektrowni węglowych, których nie da się natychmiast zastąpić nowymi jednostkami. Jednak dla pełnego uruchomienia mostu należy rozważyć obawy strony polskiej. Czy umowy na import energii będą naprawdę gwarantowane i długoterminowe? Czy dostawa energii może być realizowana elastycznie, biorąc pod uwagę, że deficyty dotyczą wybranych dni i okresów? Problemem może być też postawa polskich koncernów, dla których tani prąd z Ukrainy jest po prostu konkurencją.

K.Ś.: A jak wygląda możliwość współpracy w sektorze gazowym?

A.D. Dla gazu kluczową sprawą jest strategiczne bezpieczeństwo energetyczne. Wraz z budową nowych rosyjskich rurociągów nie tylko Ukraina, ale cała Europa Środkowo-Wschodnia jest otaczana i może być całkowicie uzależniona od rosyjskich dostaw. Dla Ukrainy kluczowe staje się zwiększenie wydobycia krajowego i strategiczne bezpieczeństwo. To może łączyć wszystkie kraje, nie tylko Polskę i Ukrainę.

(Komentarz K. Ś. Powyżej mowa o rurociągach Nordstream II i Turkish Stream na południu)

K.Ś.: Dokładnie tak samo wygląda to od strony polskiej i dlatego rozbudowywany jest Gazoport w Świnoujściu oraz podpisywane są kolejne kontrakty na dostawy amerykańskiego gazu LNG, co pozwoli na uniezależnienie się Polski od rosyjskich dostaw po zakończeniu kontraktu w 2022. Polska proponuje współpracę i możliwość sprzedaży gazu z tych alternatywnych dostaw dla Ukrainy. Czy Ukraina nie byłaby zainteresowana i nie chciałaby rozbudowywać połączeń?

A.D. Wydaje się, że jeśli powiedzie się nasz plan zwiększenia krajowego wydobycia oraz, wykorzystując wielkie rezerwy w podwyższeniu efektywności i oszczędności, Ukraina mogłaby uzyskać całkowitą niezależność i też obyć się bez rosyjskich dostaw. Dla nas kluczowe jest szybkie zwiększanie krajowej produkcji i obniżanie zużycia – mamy wielkie straty z uwagi na niską efektywność. Jeśli się to powiedzie, to przy finalnym zużyciu ok. 27 mld m3 te brakujące klika mld m3 można łatwo dokupić od strony zachodniej.

K.Ś.: Nie mogę pozbyć się wrażenia, że gazowe relacje przypominają odwrotność sprawy „mostu energetycznego”. Polska chciałaby dostarczać gaz na Ukrainę, zostać środkowoeuropejskim hubem gazowym i rozbudować połączenie Hermanowice-Bliche-Volytsia. Czy Polski hub gazowy jest dla Ukrainy interesujący?

(Komentarz K. Ś.: Hermanowice – Bliche Volytsia to interkonektor gazowy, zwiększający przepustowość wymiany gazu. Po stronie polskiej leży tylko 4 km, podejmowane są szybkie przygotowania, a wymagana jest modernizacja kilkudziesięciu km rurociągu po stronie ukraińskiej – na razie bez rezultatu.)

A.D. Tak jak powiedziałem – można tak rozważać sprawę, że cały obszar Europy Środkowo-Wschodniej jest jednym hubem gazowym. W sprawie rozbudowania połączeń i zakupów gazu, decydujące jest stanowisko Naftohazu – państwowego koncernu odpowiedzialnego za handel i przesył gazu na Ukrainie. Na pewno cele naszych krajów są wspólne. Należy patrzeć też na ceny gazu, który może być tani na rynkach zachodnich – tańszy niż amerykański gaz LNG.

K.Ś.: Tak, ale bez rozbudowy połączenia z Polską ukraińskie zakupy gazu na Zachodzie w praktyce dotyczyć będą wciąż rosyjskiego gazu transportowanego tylko innymi rurociągami i sprzedawanego przez inne firmy. W pewien sposób Ukraina dalej będzie więc płacić za gaz Rosji.

A.D. Na pewno istnieją możliwości gazowej współpracy pomiędzy naszymi krajami. Należy jeszcze wspomnieć o wielkich ukraińskich magazynach gazu, które mogą zostać zaoferowane dla zagranicznych partnerów i mogą być interesujące dla Polski.

(komentarz. K.Ś. Ukraina posiada jedne z największych w Europie magazynów gazu, m.in. wielki magazyn w Bilche-Volytsko-Uherske opojemności 17 mld m3, w odległości ok. 130 km od granicy Polski, gdy pojemności polskich magazynów to 3 mld m3,  które należy rozbudowywać. Na razie wstępne rozważania wykorzystania ukraińskich magazynów związane są z budową interkonektora oraz koniecznością modernizacji systemów zatłaczania i pomiarowych w magazynie.)

K.Ś.: Na pewno patrząc strategicznie nasze interesy są bardzo zbieżne i oba kraje mogą dużo skorzystać. Gorzej wygląda to, gdy zejdziemy do poziomu korporacji gazowych i ich interesów rynkowych.

K.Ś. Jakie inne zadania są kluczowe dla energetyki Ukrainy? Co z nowym rynkiem energii, a co z synchronizacją systemu energetycznego z Europą Zachodnią?

A.D. Nowa organizacja rynku hurtowego weszła w życie już 1 lipca. Osobiście rekomendowałem przesunięcie tego terminu o 3 miesiące, gdyż wciąż wielu uczestników nie jest gotowych i nie wie jak działać na nowym rynku. Co do synchronizacji – Ukraina powinna odejść od synchronizacji systemu energetycznego z Rosją w kierunku UCTE i połączenia z Europą Zachodnią do 2025 roku i to na całym terytorium kraju.

(Komentarz K.Ś. Do informacji o przesunięciu terminu uruchmienia rynku:  pomimo rekomendacji o przesunięciu rynku, a nawet prezydenckiej propozycji uchwały, Wierchowna Rada Ukrainy nie przegłosowała tych zaleceń z uwagi na brak kworum).

K.Ś.: Istnieje niebezpieczeństwo, że nieprzygotowany do końca, nowy model rynku może spowodować problemy, a więc i negatywne nastawienie do europejskiego modelu rynku. Z kolei przejście na synchronizację systemu z Europą Zachodnią jest ostatnim krokiem uniezależnienia energetycznego Ukrainy i to znowu „most energetyczny” z Polską jest w praktyce niezbędny.

(Komentarz K.Ś. Termin 2025 wydaje się bardzo optymistyczny, właśnie Litwa, Łotwa i Estonia podpisały plan zmian z terminem 2025 – mając połączenia transgraniczne i będąc członkami UE.).

K.Ś.: Czy i kiedy można spodziewać się „nowego otwarcia” w energetycznych stosunkach Ukraina – Polska?

A.D. Nasz nowy Prezydent został zaproszony do Polski. Mam nadzieję, że spotkanie z Andrzejem Dudą da możliwość zbudowania wspólnej strategicznej polityki energetycznej, która wzmocni oba państwa.

K.Ś.: Byłoby to na pewno strategicznie korzystne. I Polska, i Ukraina stoją w obliczu wielkich zagrożeń i problemów energetyczno-gazowych. Patrząc na wspólne interesy – na pewno łatwiej działać wspólnie.

prof. Konrad Świrski, Politechnika Warszawska, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa. Sekretarz Rady ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej przy PAA.

Aleksander Dombrowski, ukraiński polityk (deputowany Bloku Petra Poroszenki), Przewodniczący Komitetu Energetycznego Parlamentu Ukrainy.

Oba kraje próbują znaleźć też odpowiednią strategię energetyczną wobec ogromnych wyzwań i problemów jak na przykład zagrożenie nową rosyjską polityką budowy Nordstream II i Turkish Stream. Czy oba kraje potrafią współpracować i wspólnie wykorzystać łączące ich możliwości? Czy też wewnętrzne sprzeczności, konkurencja i problemy uniemożliwią wykorzystanie szansy na strategiczne, energetyczne partnerstwo?

Konrad Świrski (KŚ): Pierwsze zaplanowane wizyty nowego ukraińskiego Prezydenta to Belgia (Bruksela), Francja i Niemcy – czy Polska jest na drugim planie? Biorąc pod uwagę także kontekst energetycznych planów Ukrainy odnoszących się do obszaru energetycznego? 

Pozostało 94% artykułu
Komentarze i opinie
Krzysztof Adam Kowalczyk: Transformacji energetycznej brakuje stabilności
Komentarze i opinie
Sposób na transformację? Budowanie miejscowego dobrobytu
Komentarze i opinie
Szef PIE: W 2040 r. energetyka oparta na węglu będzie 40 proc. droższa niż OZE
Komentarze i opinie
Mariusz Janik: Tylko świnie tankują na zapas
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Komentarze i opinie
Bartłomiej Sawicki: Donald Tusk ojcem Baltic Pipe? Krok po kroku, jak było naprawdę