Firma zapowiadała, że do końca 2024 r. ok. 70 proc. przychodów będzie niezależnych od górnictwa węgla energetycznego. Tego jednak nie udało się osiągnąć. – Wedle moich wstępnych wyliczeń spółka miała w ub. roku 1,8 mld zł przychodu, z czego sektor wydobywczy to nieco ponad miliard. Od tej kwoty trzeba jeszcze odjąć sektor węgla koksującego, a więc kontrakty z JSW. Nawet po odjęciu przychodów ze współpracy z JSW tych planów do końca nie udało się zrealizować – wskazuje Jakub Szkopek, analitykErste Securities, i dodaje, że te zamierzenia były ambitne, ale życie je zweryfikowało. – Gdyby jednak nie przyszło mocne spowolnienie, jeśli chodzi o rynek OZE i kupujący nie przyhamowali zakupów gotowych farm fotowoltaicznych i wiatrowych, to pewnie łatwiej byłoby te cele osiągnąć – wyjaśnia.
Faktem jest, że spółka nadal w dużym stopni zależy od sektora węglowego, a rozwój OZE nie dał tak szybkiej stopy zwrotu, jak sądzono jeszcze kilka lat temu. Okazał się więc biznesem trudnym i wymagającym. – Poza sektorem maszyn górniczych pozostałe biznesy nie przynosiły spodziewanych zysków lub notowały nawet stratę. Spółka także nie wypłacała dywidendy – mówi analityk, który podkreśla, że wcześniej czy później biznes OZE będzie jednak generował większe przychody gotówki.
Wycena jest godziwa?
Rynek i eksperci są podzieleni co do wyceny. Część naszych rozmówców uważa, że ta cena zaproponowana w wezwaniu może być uznawana jako atrakcyjna, inni jednak przekonują, że nie odzwierciedla ona potencjału spółki. – W naszej ocenie zaproponowana cena w wezwaniu nie jest adekwatna. Wedle naszych szacunków, biorąc pod uwagę fundamenty tej firmy, cena sięgająca ok. 3 zł za akcję byłaby tym minimum, które odzwierciedlałoby realną wartość tej spółki. Obecne notowania są znacznie poniżej jej wartości. TDJ mówi o dodatkowej premii, jednak wydaje się, że ta premia jest zbyt niska – ocenia Szkopek. Kurs walorów Grenevii wahał się w ostatnich dniach między 2,2 a 2,3 zł.
Udziałowcami tej firmy są duzi inwestorzy – fundusze emerytalne czy fundusze inwestycyjne. OFE Nationale-Nederlanden i OFE Allianz Polska posiadają odpowiednio 10 proc. i 9,66 proc. udziałów w kapitale zakładowym. Pozostali gracze instytucjonalni mają po kilka proc. Zapytani przez nas, nie udzielają odpowiedzi co do planowanych strategii. Jak mogą zachować się gracze mniejszościowi? Przykładem może być wezwanie na akcji Comarchu jesienią ub. roku, kiedy po pierwszej propozycji wykupu pojawiła się kolejna, która pozwoliła funduszowi CVC nabyć wszystkie akcje. Jak mogą zachować się akcjonariusze mniejszościowi w tym przypadku? – To oczywiście pytanie do nich, jednak biorąc pod uwagę argumenty, które wskazałem, moim zdaniem nie odpowiedzą na to wezwanie i będą grać na podwyżkę ceny – uważa Szkopek.
TDJ jest zdania, że oferowana cena odpowiada średniej cenie rynkowej ważonej wolumenem obrotu z ostatnich sześciu miesięcy poprzedzających przekazanie informacji o zamiarze ogłoszenia wezwania.
Przyczyny rozbieżności
Skąd wynikają rozbieżne oceny? – To skomplikowany, trudny przypadek. Wynika to z trudnej do przewidzenia przyszłości branży i ceny. Z jednej strony rozwój biznesu skoncentrowany na maszynach górniczych będzie szybko się kończył, mimo że krótkoterminowo przynosi bardzo dobre wyniki. Z drugiej strony rozwój biznesu OZE, na który spółka też postawiła, jest zbyt wolny – uważa Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.