W najbliższych latach energetyczno-paliwowe koncerny muszą pozyskać ponad 30 mld zł. Prognozy Fitch dotyczą sześciu firm: PGE, Tauron, Enea, Energa, PGNiG i PKN Orlen. Ich zadłużenie – jak prognozuje Fitch – sięgnie 60 mld zł w 2020 r. Czy jest ryzyko przekroczenia kowenantów przez którąś spółkę?
Sytuacja każdej z sześciu firm jest inna. Jeżeli chodzi o firmy energetyczne to w jednej grupie można umieścić Tauron i Eneę, które osiągnęły już maksymalny poziom dźwigni finansowej i według naszych prognoz nie powinny dalej jej zwiększać. Z kolei PGE oraz Energa mają jeszcze pewien margines na zadłużanie się. On zniknie w ciągu kolejnych 2-3 lat wraz z realizacją programów inwestycyjnych. Wszystkie cztery koncerny będą wtedy w podobnej sytuacji. Spodziewamy się, że ich ratingi będą stabilne biorąc pod uwagę obecne strategie, plany inwestycyjne i politykę finansową.
Około połowa z pozyskiwanych ponad 30 mld zł będzie według naszych prognoz przeznaczona na realizację programów inwestycyjnych, a reszta na refinansowanie zapadającego w najbliższych latach długu głównie z lat 2012-2014.
Po przejęciu Elektrowni Rybnik i elektrociepłowni PGE ma jeszcze środki na konsolidacje rynku ciepła?
Tę akwizycję postrzegamy jako pozytywną dla profilu biznesowego PGE. Spółka kupiło aktywa głównie na rynku ciepła, który jest biznesem częściowo regulowanym, a więc bardziej przewidywalnym niż wytwarzanie energii. Co więcej przejęte aktywa od razu generują przepływy pieniężne. Akwizycja zwiększyła też dźwignię finansową PGE, ale spółka ma cały czas miejsce na dodatkowy wzrost zadłużenia.