Dziś w Wiedniu są 33 stopnie w cieniu; jutro ma być 34 stopnie, potem 33 stopnie , w najbliższy czwartek 36 stopni. Taki żar musi szkodzić nie tylko starszym ludziom, ale też zaszkodził Rainerowi Seele, prezesowi paliwowego koncernu OMV.
Seele od dawna znany jest z prorosyjskich wypowiedzi oraz z tego, że jego koncern z roku na rok zwiększa zakupy gazu w Rosji i prowadzi tam coraz więcej interesów. OMV jest biznesowym partnerem Gazpromu w projekcie Nord Stream 2; ma też udziały w rosyjskich złożach i projektach na terenie Rosji. W marcu 2017 r Austriacy kupili blisko 1/4 wielkiego złoża ropy i gazu w rosyjskim okręgu nieniecko-jamalskim. Zasoby tej arktycznej pustyni oceniane są na 1 bln metrów sześciennych gazu.
Nic dziwnego, że pan Seele przy każdej okazji wspiera Gazprom i rosyjski gaz. Swoim rodakom dostarcza go tak dużo, że za dekadę Austria będzie w stu procentach zależna od rosyjskiego surowca.
Podczas piątkowej konferencji prasowej prezes Seele wypowiedział jednak kilka zdań, które karzą zastanowić się nad tym, czy zbyt długo nie przebywał na wiedeńskim słońcu. Najpierw stwierdził, że nie ma potrzeby budowy nowych terminali LNG na terenie Unii, bo te które są, pracują na pół gwizdka.
Potem dodał, że Amerykanie eksportują swój gaz do Azji, a nie do Europy, gdyż na azjatyckim rynku dostają lepsze ceny. To że Azjaci, szczególnie największy importerzy – Japonia i Korea Płn. płacą więcej, wiadomo nie od dziś. Według raportu energetycznego BP w 2017 r średnia cena gazu na giełdzie w Japonii to było 8,1 dol. za milion BTU; w Korei 7,13 dol., podczas kiedy w Unii cena spotowa kształtowała się od 5,62 dol. w Niemczech do 5,8 dol. w Wielkiej Brytanii.