Stanowcze NIE dla budowania spalarni śmieci!

Spalarnie to droga i ślepa uliczka, prowadząca nas do katastrofy klimatycznej!

Publikacja: 19.11.2020 18:08

Smog w największym stopniu generują piece używane przez gospodarstwa domowe. To, czym palimy, ma zna

Smog w największym stopniu generują piece używane przez gospodarstwa domowe. To, czym palimy, ma znaczenie. A nierzadko to słaby węgiel i śmieci.

Foto: Smog w największym stopniu generują piece używane przez gospodarstwa domowe. To, czym palimy, ma znaczenie. A nierzadko to słaby węgiel …

W stolicy kraju, w którym i tak już mamy poważne problemy z porozumieniem się w sprawach klimatycznych, a droga do neutralności klimatycznej i tak jest wyboista, mają powstać dwie największe spalarnie odpadów w Polsce – na Pradze o wydajności 305 tys. ton oraz na Mokotowie EC Siekierki 250 tys. ton. Instalacje te spaliłyby ponad 72% odpadów komunalnych wytwarzanych przez miasto. To o 42% więcej niż pozwalają na to przepisy i racjonalne cele wyznaczone przez unijny system Gospodarki o Obiegu Zamkniętym (GOZ). Jest to rozwiązanie generujące zanieczyszczenia, ogromne ilości gazów cieplarnianych, niebezpiecznych popiołów oraz żużli, a co gorsza, prowadzące do marnowania cennych zasobów.

Ile społeczeństwo i decydenci wiedzą o spalarniach? Wciąż za mało.

Poziom wiedzy na temat spalarni w społeczeństwie jest różny. Od skrajnie pozytywnych opinii lobbyingu przemysłowego (spalarniowego, energetycznego, petrochemicznego, w tym tworzyw sztucznych), po świadomy opór środowisk związanych z ochroną środowiska i klimatu, szczególnie wśród członków organizacji pozarządowych działających w sferze Zero Waste i GOZ. Większość społeczeństwa nie jest zaangażowana, czego istotną przyczyną jest brak edukacji i niewystarczający przepływ informacji. Jest tak pomimo tego, że na świecie (zarówno na forum ONZ, jak i UE) spalarnie przestały już być postrzegane jako rozwiązanie, lecz raczej jako droga do katastrofy klimatycznej, marnowania ograniczonych zasobów planety oraz degradacji środowiska. Miasto Warszawa wyznaczyło cel neutralności klimatycznej do 2050 roku. Wybudowanie spalarni skutecznie ten cel uniemożliwi.

Problemy ze spalarniami

Problemów ze spalarniami jest kilka, od zanieczyszczeń, przez systemową pułapkę konieczności zapewnienia stałego dopływu określonej ilości odpadów, spalanie zasobów, wysokie koszty budowy i działania, po znaczne emisje CO2. Są to powody, które skłoniły UE do zaprzestania finansowania spalarni, czy to z odzyskiem energetycznym czy bez, poprzez sklasyfikowania ich jako wyrządzające poważne szkody dla celów środowiskowych w tzw. Taksonomii – rozporządzenia UE zawierającego szczegółowe wytyczne dotyczące kierunków i rodzajów inwestycji, które powinny być wspierane z uwagi na osiągnięcie celów klimatycznych i GOZ. Tym samym spalarnie nie mogą być finansowane z funduszy publicznych.

Spalarnie niszczą surowce, które można poddawać recyklingowi. Inaczej nie miałyby zagwarantowanej wystarczającej wartości energetycznej i masy odpadów. Warszawa przekazała do recyklingu w 2018 r. zaledwie 16% odpadów. Czy pozostałe 84% to wyłącznie te, które nie nadają się do powtórnego wykorzystania? Absolutnie nie. Z analizy składu odpadów wykonanej przez stołeczny Urząd Miasta wynika, że odpady zmieszane zawierają blisko 86% surowców potencjalnie nadających się do powtórnego wykorzystania i recyklingu. Gdyby usprawnić u źródła poziom i jakość selektywnej zbiórki, to z obecnie zbieranych odpadów zmieszanych można by odzyskać: ponad 36% bioodpadów nadających się do kompostowania, 20% papieru i tektury, 17% tworzyw sztucznych, 12% szkła i metali.

Od 1 stycznia 2021 r. Unia Europejska wprowadza podatek od niepoddanych recyklingowi tworzyw sztucznych w wysokości 800 € od tony. Przy obecnym poziomie recyklingu plastiku i spalaniu pozostałej części tworzyw, udział stolicy w tym podatku wyniesie corocznie 419 mln zł.

Niska efektywność energetyczna spalarni

Spalarnie nie generują energii netto. Większość energii zawartej w produktach – koniecznej do pozyskania zasobów pierwotnych, przetworzenia ich w produkt oraz zużytej przez transport – jest tracona. Ponad 20-krotnie więcej energii możemy zachować dzięki recyklingowi, a blisko 200-krotnie więcej decydując się na wielokrotne używanie produktów. Efektywność wytwarzania energii z odpadów jest także znacznie niższa niż z innych paliw, przez co spalarnie mają większą emisję CO2 na jednostkę wyprodukowanej energii. Nawet gdybyśmy spalili wszystkie odpady świata, to wytworzona z nich energia pokryłaby zaledwie ok. 3% obecnego zapotrzebowania!

Jeśli energia nadal jest argumentem na stole negocjacyjnym, to zdecydowanie rozsądniej jest wspierać zapobieganie wytwarzania odpadów u źródła, selektywną zbiórkę, kompostowanie oraz beztlenowe przetwarzanie bioodpadów, i oczywiście recykling materiałowy, gdyż te metody w gospodarce odpadami pozwalają na zmniejszenie emisji CO2 netto, odwrotnie niż spalarnie.

“Ekologiczna” i bezemisyjna spalarnia to mit

Spalarnia, nawet funkcjonując zgodnie z przepisami, wyemituje tony pyłów, metali ciężkich oraz innych niezwykle toksycznych związków organicznych, szkodliwych dla naszego zdrowia i środowiska. Jako że spalanie jest procesem utleniania i spalarnia musi pobrać tlen z atmosfery oraz zużyć chemikalia do neutralizacji emisji, to w sumie wyemituje wagowo do 45% więcej zanieczyszczeń w postaci gazowej i stałej niż wynosi masa spalanych odpadów. Nikt też nie buduje spalarni z filtrami CO2, byłoby to zresztą nadzwyczaj kosztowne i energochłonne.

Inne sposoby zagospodarowania odpadów – recykling organiczny i materiałowy – obciążają środowisko wielokrotnie mniejszym ładunkiem zanieczyszczeń, od 2 do 12 razy mniej w przypadku najczęściej stosowanych materiałów.

Mit: “Nie da się poddać recyklingowi 100% odpadów”

To jeden z częściej przytaczanych argumentów przez orędowników budowy spalarni. Faktycznie, takie materiały jak papier i większość tworzyw sztucznych mają ograniczoną liczbę cykli, w jakich można je poddać wysokiej jakości recyklingowi. Jednak nie jest tak, że corocznie trzeba się zmagać z górą tego typu odpadów i jedyną racjonalną opcją jest ich spalenie. Nawet zakładając pesymistycznie, że połowa tego typu produktów nie będzie nadawała się do recyklingu, to planowana wydajność spalarni w Warszawie powinna być ponad trzykrotnie mniejsza. Ponadto, wbrew powszechnemu przekonaniu, składowanie tych odpadów ma znacznie mniejszy niekorzystny wpływ na klimat niż ich spalenie i być może dzięki temu będziemy mogli je jeszcze kiedyś sensownie wykorzystać.

Spalarnie nie mają przyszłości

Spalarnie są pułapką systemową, utrwalającą odpadotwórczy model gospodarczy na kolejne 25-30 lat: tyle czasu trzeba będzie ją zasilać stałą ilością odpadów, aby przynajmniej częściowo pokryć wydane na nią olbrzymie środki – najczęściej publiczne. Gdy w początkach lat 90-tych powstawała pierwsza spalarnia odpadów w Warszawie, także przekonywano mieszkańców, że rozwiąże ona problem z odpadami i nie przeszkodzi w rozwijaniu recyklingu. Nic takiego się nie wydarzyło. Teraz mamy powtórkę tych samych argumentów, do których dodano, że ze spalarnią “będzie taniej”, ale na poparcie tej tezy Urząd Miasta nie przedstawił żadnej analizy.

Inwestujmy w prewencję i recykling!

Każde fundusze wydane na spalarnie to fundusze zebrane recyklerom i działaniom prewencyjnym. Na spalarniach zarabiają międzynarodowe korporacje i garstka ludzi związanych z tym sektorem. W Gospodarce o Obiegu Zamkniętym i działaniach prewencyjnych, zarabiają mniejsze firmy i oszczędzają podatnicy.

""

Adobe Stock

Foto: energia.rp.pl

Gospodarka o Obiegu Zamkniętym to inwestowanie w przeprojektowanie produktów i opakowań tak, aby były przyjazne środowisku na etapie ich produkcji, użytkowania i unieszkodliwiania, aby były trwałe, mogły być używane wielokrotnie, a po zużyciu nadawały się do recyklingu. Przeciwieństwem GOZ jest właśnie spalanie odpadów, które było elementem dotychczasowego linearnego modelu gospodarczego: wyprodukuj, zużyj, spal lub składuj.

Autorzy:
Piotr Barczak jest starszym ekspertem ds. polityk odpadowych w European Environmental Bureau, organizacji z siedzibą w Brukseli, działającej od 1974 roku, zrzeszającej ponad 160 NGOsów z całej Europy, w tym z Polski. Jest współzałożycielem PSZW oraz działa w Extinction Rebelion.

Paweł Głuszyński od 30 lat prowadzi działania na rzecz redukcji odpadów i ich proekologicznego zagospodarowania. Pracował jako ekspert m.in. dla Greenpeace, HCWH, Zero Waste Europe, UNDP, WHO oraz Komisji Europejskiej. Obecnie realizuje projekty w Towarzystwie na rzecz Ziemi.

W stolicy kraju, w którym i tak już mamy poważne problemy z porozumieniem się w sprawach klimatycznych, a droga do neutralności klimatycznej i tak jest wyboista, mają powstać dwie największe spalarnie odpadów w Polsce – na Pradze o wydajności 305 tys. ton oraz na Mokotowie EC Siekierki 250 tys. ton. Instalacje te spaliłyby ponad 72% odpadów komunalnych wytwarzanych przez miasto. To o 42% więcej niż pozwalają na to przepisy i racjonalne cele wyznaczone przez unijny system Gospodarki o Obiegu Zamkniętym (GOZ). Jest to rozwiązanie generujące zanieczyszczenia, ogromne ilości gazów cieplarnianych, niebezpiecznych popiołów oraz żużli, a co gorsza, prowadzące do marnowania cennych zasobów.

Pozostało 91% artykułu
Komentarze i opinie
Krzysztof Adam Kowalczyk: Transformacji energetycznej brakuje stabilności
Komentarze i opinie
Sposób na transformację? Budowanie miejscowego dobrobytu
Komentarze i opinie
Szef PIE: W 2040 r. energetyka oparta na węglu będzie 40 proc. droższa niż OZE
Komentarze i opinie
Mariusz Janik: Tylko świnie tankują na zapas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze i opinie
Bartłomiej Sawicki: Donald Tusk ojcem Baltic Pipe? Krok po kroku, jak było naprawdę