Aktualizacja: 16.02.2025 15:06 Publikacja: 21.04.2020 20:10
Foto: energia.rp.pl
będzie zrozumieć, że wspaniałe czasy ich czarnego złota już słusznie minęły. I o ile zapotrzebowanie na ropę wzrośnie, gdy odbije się światowa gospodarka po kryzysie, bo globalny transport oparty jest na produktach ropopochodnych, o tyle w przypadku węgla już niekoniecznie. Węgiel przegrywa bowiem z odnawialnymi źródłami energii na każdym polu. Produkcja prądu z czarnego złota ze Śląska jest droższa niż ze słońca czy wiatru, a do tego dochodzi negatywny wpływ na klimat.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: energia.rp.pl
Jeśli nie chcemy, by brudna energia stała się kulą u nogi polskiej gospodarki, musimy przeprowadzić transformację energetyczną. A ta potrzebuje stabilnych ram regulacyjnych. I niemajstrowania przez polityków „pod wybory”.
Zielona transformacja przyspiesza. Jak słusznie wskazują eksperci będzie to wyzwanie na miarę transformacji ustrojowej. Przed takim wyzwaniem stoi Wielkopolska Wschodnia, Bełchatów czy region Turowa.
Polska energetyka w niedalekiej przyszłości nie będzie oparta na węglu zarówno z powodów klimatycznych, jak i ekonomicznych. Najtańszy dla niej scenariusz to duży udział odnawialnych źródeł energii – pisze dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Subsydiowanie rynków czy manipulowanie nimi zwykle kończyło się tragedią. Najwyraźniej jednak wyścig o to, komu się uda, trwa w najlepsze.
Sukces ma wielu ojców. I tak jest w przypadku gazociągu Baltic Pipe. Temat „ojcostwa” wrócił za sprawą szefa PO Donalda Tuska, który powiedział, że był inicjatorem powstania gazociągu przez Danię do Norwegii. To sprawdźmy, jak było naprawdę.
Czy w czasie polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej nadzwyczajny szczyt Europejczyków powinien się odbywać w Paryżu? To jedno z pytań, które się pojawiają po burzy wywołanej przez Amerykanów.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Projekty nowelizacji mających wprowadzić tzw. ślepe pozwy zostały fatalnie napisane. To jednak nie powód, by wyrzucić je do kosza. Bo sama idea jest słuszna.
W polityce przestaliśmy być wyborcami i staliśmy się kibicami. Ta polaryzacja przeniosła się do sądów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas