Reklama
Rozwiń

Od prezydenta do ministra – klimatyczne zejście na ziemie

2 grudnia, rok po rozpoczęciu szczytu ONZ w Katowicach, Michał Kurtyka oficjalnie zakończy swoją misję jako prezydent globalnych negocjacji klimatycznych. Przewodnictwo przekaże w Madrycie chilijskiej minister środowiska Carolinie Schmidt. Ona na przygotowanie się do tej roli miała co najmniej rok. Kurtyka – niecałe 7 miesięcy.

Publikacja: 29.11.2019 11:51

Od prezydenta do ministra – klimatyczne zejście na ziemie

Foto: energia.rp.pl

Kurtyka dostał nominację, kiedy brakowało mu właściwie wszystkiego – zwłaszcza umocowania politycznego i instytucjonalnego, bo wiceministrem środowiska został dopiero na początku lipca. Wcześniej nie zajmował się negocjacjami klimatycznymi, brakowało mu wiedzy o procesie i osobistych, ogromnie ważnych, znajomości w świecie globalnej polityki klimatycznej. Pomimo przyjęcia specustawy, okazało się, że brakowało też pieniędzy. Kurtyka został wrzucony na głęboką wodę i musiał bardzo szybko nauczyć się pływać.

A wyzwanie było przytłaczające: COP24 miał przyjąć zestaw kilkunastu nie dość, że bardzo technicznych, to jeszcze w większości mocno upolitycznionych decyzji o tym, jak ma funkcjonować Porozumienie paryskie (tzw. „Katowice Rulebook”). Po drugie, miał przeprowadzić wersję demo tzw. globalnego przeglądu zwiększania ambicji klimatycznych (tzw. Dialog Talanoa). Ambicji rozumianej jako wyższe cele redukcyjne, której Polska, jako członek UE i nawet gospodarz szczytu nigdy nie miała w nadmiarze. Zrobić z tej mieszanki sukces – nie wydawało się zadaniem osiągalnym dla świeżaka. A tak w świecie negocjacji klimatycznych postrzegany był Kurtyka.

""

Skok triumfu prezydenta COP24 Michała Kurtyki po osiągnięciu porozumienia na koniec obrad w Katowicach. Fot./Forum

Foto: energia.rp.pl

Zaczął od najważniejszego, czyli od zorganizowania pracy. Wybrał mądrze i nie otoczył się ambitnymi politykami z parciem na szkło, ale doświadczonymi polskimi negocjatorami. Wsparł się także specjalnym wysłannikiem z ramienia MSZ. Nie bez znaczenia było, że w świecie wielostronnej dyplomacji, przy znajomości języków obcych i uroku osobistym Kurtyka prezentował się znakomicie.

Polityka krajowa i związany z nią węglowy przekaz, niestety odbił się Kurtyce czkawką. Przy tym tempie przygotowań nie mógł i chyba nawet nie próbował kontrolować tego, co w trakcie szczytu mówili przedstawiciele RP – zwłaszcza Prezydent. Pozostaje jednak pytanie czy dało się mimo wszystko uniknąć na terenie szczytu ekspozycji z węglem, mówienia o jego zasobach na kolejne 200 lat, czy promowania kontrowersyjnych inwestycji w technologie czystego węgla. Od gospodarza oczekuje się jednak ambicji klimatycznej, a co najmniej powściągliwości w wykazywaniu się jej brakiem.

Dla równowagi, Polska zaproponowała trzy, mocno związane z pozytywną agendą klimatyczną, tematy przewodnie: rolę lasów w pochłanianiu emisji, elektromobilność i sprawiedliwą transformację. Szczególnie ta ostatnia otrzymała pozytywne międzynarodowe wsparcie. Ten temat już wkrótce też może zdominować jego działania jako ministra do spraw klimatu.

""

Banners hang from Spodek Hall, the venue for the United Nations COP24 climate summit, in Katowice, Poland/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

COP24 był potencjalnie wybuchową mieszanką. Polsce oberwało się między innymi za brak determinacji przy nakłanianiu opornych państw do przyjęcia rekomendacji najnowszego raportu naukowców klimatycznych (IPCC). W rezultacie jednak szczyt zakończył się sukcesem, którego niewiele osób się spodziewało, a który jeszcze mniej zrozumiało. Trzeba oddać Kurtyce, że przez cały 2019 r. robił naprawdę dużo, żeby ten sukces nagłośnić – mówił o nim m.in. na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Kurtyka w ciągu roku skorzystał z większości możliwości, jakie dawała jemu i Polsce pozycja Prezydencji COP24. Nie udało mu się jednak znacząco zmienić polityki krajowej, ale na to właśnie teraz, w roli Ministra Klimatu, ma szansę. Promowany przez niego dotąd globalnie temat sprawiedliwej transformacji powraca z przytupem. Przed Polską jedne z najważniejszych negocjacji unijnych. Wsparcie dla krajowej transformacji jest jednym z głównych warunków naszej zgody na unijną neutralność klimatyczną do 2050 roku, w sprawie której decyzje mogą zapaść już w połowie grudnia na Radzie Europejskiej.

Autorka:

Lidia Wojtal – Ekspertka z ponad 13-letnim doświadczeniem w unijnych i globalnych negocjacjach klimatycznych. Negocjatorka w ramach polskiej delegacji na szczyty klimatyczne  ONZ w latach 2007-2017. Członkini zespołów polskiej Prezydencji szczytów klimatycznych COP14 (Poznań) i COP19 (Warszawa) i austriackiej Prezydencji UE na COP24 (Katowice). W 2015 r. na przełomowym szczycie COP21 w Paryżu przewodniczyła organowi ds. doradztwa naukowego i technologicznego (SBSTA) pod Konwencją Klimatyczną UNFCCC. Obecnie niezależna ekspertka ds. polityki klimatyczno-energetycznej.


Joanna Flisowska, ekspertka Climate Action Network (CAN) Europe

Polska podczas swojej prezydencji pod przewodnictwem ministra Kurtyki skrupulatnie skupiła się na kwestiach technicznych, unikając tematu konieczności podniesienia celów redukcji emisji, co jest konieczne do wypełnienia celów Porozumienia Paryskiego. Tymczasem już przyszłym roku podczas szczytu w Glasgow państwa mają przedstawić swoje zrewidowane cele redukcji emisji. Jako minister ds. klimatu, minister Kurtyka ma szansę się zrehabilitować i wprowadzić Polskę na ścieżkę ku neutralności klimatycznej. Pierwszym koniecznym krokiem jest poparcie przez Polskę unijnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Małgorzata Czachowska, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny

Minister Kurtyka powinien pamiętać, że spoczywa na nim ogromna odpowiedzialność i niestety ma przed sobą bardzo trudne zadania – przekonanie polskiego rządu i obywateli do zmiany systemowej i wprowadzenie tych zmian w sposób zrównoważony, szybki i ponad podziałami, pamiętając o sprawiedliwej transformacji. Chcemy, aby minister przestał tylko patrzeć na nasze postulaty i gratulować nam dobrej postawy, ale żeby zaczął działać i faktycznie już je realizować.

dr hab. Zbigniew Karaczun, prof. SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej

Z pewnością sukcesem Ministra Kurtyki było doprowadzenie do porozumienia uzyskanego w trakcie COP24 w Katowicach. Udało mu się je osiągnąć pomimo tego, że nie miał żadnego wsparcia politycznego, ani ze strony Premiera, ani ze strony Prezydenta. Niestety, w ciągu ostatniego roku Pan Minister był w zasadzie niewidoczny. Zabrakło jego poparcia dla idei

osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności klimatycznej w 2050 roku, nie słychać było jego wsparcia dla młodych ludzi protestujących w strajkach klimatycznych, nie odniósł się do oburzających opinii o Grecie Thunberg wygłaszanych przez niektórych polityków. Niewiele także było informacji o tym, czy Pan Minister prowadził w ciągu ostatniego roku zabiegi dyplomatyczne mające zwiększyć prawdopodobieństwo osiągnięcia porozumienia w trakcie Szczytu Klimatycznego, który zacznie się w poniedziałek w Madrycie. Dlatego można stwierdzić, że prezydencja Ministra Kurtyki to niewykorzystana szansa na wzmocnienie roli polityki klimatycznej w polskim życiu społecznym i politycznym. To także niewykorzystana szansa na promocję Polski jako kraju solidarnego z ofiarami zmiany klimatu i gotowego do brania odpowiedzialności za bezpieczny rozwój świata w nadchodzących latach.

Zofia Wetmańska, analityczka ds. polityki klimatycznej, WiseEuropa

Ostatni rok polityki klimatycznej, a tym samym czas trwania prezydencji Polski w procesie UNFCCC (ONZ), był przede wszystkim okresem operacjonalizacji zapisów Porozumienia paryskiego. Przed bardzo podobnym wyzwaniem minister Kurtyka stoi w Polsce, tym razem na czele Ministerstwa Klimatu. Podobnie jak w przypadku mechanizmów wypracowanych na potrzeby ONZ, tu także niezbędne będzie technokratyczne podejście do wdrożenia działań zarówno krótko- i średnioterminowych w ramach KPEiK (Krajowego planu na rzecz energii i klimatu), jak i długoterminowej krajowej strategii niskoemisyjnej. Powołanie Ministerstwa Klimatu na pewno świadczy o podniesieniu rangi polityki klimatycznej w Polsce. Jednakże sukces implementacji działań pozwalających na niskoemisyjną transformację gospodarki, zależeć będzie w dużej mierze od tego, na ile spójny będzie rozwój polityk sektorowych z określonymi celami klimatycznymi. Doświadczenie zdobyte podczas negocjacji w ramach COP24, może okazać się niezbędne do zapewnienia tej spójności.

Kurtyka dostał nominację, kiedy brakowało mu właściwie wszystkiego – zwłaszcza umocowania politycznego i instytucjonalnego, bo wiceministrem środowiska został dopiero na początku lipca. Wcześniej nie zajmował się negocjacjami klimatycznymi, brakowało mu wiedzy o procesie i osobistych, ogromnie ważnych, znajomości w świecie globalnej polityki klimatycznej. Pomimo przyjęcia specustawy, okazało się, że brakowało też pieniędzy. Kurtyka został wrzucony na głęboką wodę i musiał bardzo szybko nauczyć się pływać.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Komentarze i opinie
Krzysztof Adam Kowalczyk: Transformacji energetycznej brakuje stabilności
Komentarze i opinie
Sposób na transformację? Budowanie miejscowego dobrobytu
Komentarze i opinie
Szef PIE: W 2040 r. energetyka oparta na węglu będzie 40 proc. droższa niż OZE
Komentarze i opinie
Mariusz Janik: Tylko świnie tankują na zapas
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Komentarze i opinie
Bartłomiej Sawicki: Donald Tusk ojcem Baltic Pipe? Krok po kroku, jak było naprawdę
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku