Między politycznym samobójstwem a radykalną prawicową prawicą.
Piątek 20 września był decydującym dniem dla działań na rzecz ochrony klimatu w Niemczech. Podczas gdy w 163 krajach na ulicach wyszły cztery miliony protestujących, w Berlinie odbył się jeden z największych protestów z udziałem 270.000 osób. W tym samym czasie, kilkaset metrów dalej rząd niemiecki przedstawił Program Ochrony Klimatu 2030.
Ten plan – lub cokolwiek, co wskazywałoby na wolę rządu do przywrócenia niemieckiego przywództwa w walce ze zmianami klimatu – był długo oczekiwany. Jest niemal pewne, że Niemcy nie osiągną swojego celu redukcji emisji o 40% w 2020 r. w porównaniu z 1990 r. – do 2018 r. emisje zmniejszyły się o około 31%, a rozwój energetyki wiatrowej uległ znacznemu spowolnieniu w pierwszej połowie 2019 r. Ponadto, podczas gdy udział odnawialnych źródeł energii w sektorze energii elektrycznej wzrósł z poniżej 9 % w 2002 r. do ponad 40 % w 2018 r., niewiele wydarzyło się w innych sektorach, zwłaszcza w sektorze transportu, gdzie emisje pozostawały na stałym poziomie od 1990 r.
Rysunek 1. Obszary zaznaczone na czerwona dotknięte „wyjątkową suszą”. Źródło: Helmholtz Zentrum für Umweltforschung
Jeszcze ważniejsze niż „stagnacja klimatyczna” były susze i rekordowe temperatury, które dotknęły Niemcy w ciągu ostatnich dwóch lat. Susza w 2018 roku były najbardziej dotkliwa od początku dokładnych pomiarów w 1951 roku. W 2019 roku poprzednia rekordowa temperatura została przekroczona o ponad 2°C i osiągnęła 42,6°C.
Te ekstrema pogodowe – w połączeniu z ruchem „FridaysForFuture” – doprowadziły do wzrostu świadomości klimatycznej w niemieckim społeczeństwie. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego Partia Zielonych była drugą pod względem popularności – i najbardziej popularną wśród wyborców poniżej 60 roku życia. Według badania opinii publicznej z września 2019 roku dla 63% Niemców ochrona klimatu była ważniejsza niż wzrost gospodarczy.