Wyższe koszty uprawnień do emisji CO2 plus wyższe ceny węgla przyniosą nam za chwilę wzrost cen energii elektrycznej. Jak pisaliśmy kilka dni temu w „Rzeczpospolitej”, w kontraktach terminowych na przyszły rok cena prądu dla firm jest droższa o 50 proc. Podwyżek należy się spodziewać również w przypadku ciepła systemowego. Bo podobnie jak w przypadku energii elektrycznej ciepło pozyskujemy głównie ze spalania węgla, a podczas tego procesu do atmosfery wydalane są miliony ton CO2. Jak piszemy dziś na stronach ekonomicznych, należy się spodziewać, że cena ciepła wzrośnie o ok. 25 proc., a o kolejne 11 podrożeje dystrybucja.