Drugi tort powinien trafić do Beaty Szydło, byłej premier, bo z 14 punktów zapisanych w programie „Czyste powietrze”, który rok temu przyjął rząd, zrealizowany został zaledwie jeden – dotyczący standardów emisyjnych dla kotłów. Cały czas nie zakazano sprzedaży takich odpadów górniczych, jak muły czy flotokoncentraty.
W czwartek po wyroku Trybunału rząd próbował przykryć złe wrażenie, organizując konferencję, na której zapowiedział walkę ze smogiem. Na razie to ruchy pozorne. Piotr Woźny, odpowiedzialny w resorcie przedsiębiorczości za walkę o czystsze powietrze, zapowiedział wdrożenie programu pilotażowego w jednej z gmin. Panie ministrze, nie czas na pilotaże, czas na realne działanie! Rocznie z powodu brudnego powietrza umiera 40 tys. Polaków.
Istotnym elementem walki o czyste powietrze jest termomodernizacja. Według szacunków w Polsce blisko 4 mln domów wymaga ocieplenia i wymiany okien, co pochłonie ok. 20 mld zł. Tymczasem w tym roku na ten cel Ministerstwo Przedsiębiorczości chce przeznaczyć 180 mln zł. Liczby mówią same za siebie.
Dla premiera Mateusza Morawieckiego problem smogu wydaje się ważny. Pytanie, czy ma tyle odwagi i determinacji, by dokonać milowych kroków w walce o czyste powietrze. Premier Winston Churchill po tzw. wielkim smogu, który dotknął Londyn w grudniu 1952 r. – w wyniku którego w ciągu kilku dni zmarło 4 tys. osób (w kolejnych miesiącach 12 tys.) – zakazał sprzedaży niskiej jakości węgla oraz nakazał zmianę systemu ogrzewania kamienic z węglowego na ciepło systemowe.
Trzeba po pierwsze jak najszybciej zakazać sprzedaży odpadów węglowych, a po drugie duże środki przeznaczyć na termomodernizację. Skorzysta na tym nie tylko nasze powietrze, ale i polskie firmy produkujące okna czy systemy ociepleń.