Od początku roku Francja odebrała już 5,34 mln ton rosyjskiego LNG – obliczył Bloomberg na podstawie danych uzyskanych ze śledzenia ruchów gazowców. To więcej niż w jakimkolwiek pełnym roku od 2018 roku, kiedy do kraju zaczęto dostarczać gaz z zakładów Jamał LNG, należących do Novateku. Jak dotąd osiągnięto najwyższy poziom importu w 2022 r., kiedy to Francja sprowadziła 5,28 mln ton surowca.
Kto odbiera rosyjski LNG we Francji?
Francja nie importuje rosyjskiego LNG tylko dla siebie. Po regazyfikacji paliwo wysyłane jest do innych krajów Unii. Austria, którą Gazprom w sobotę pozbawił zakontraktowanych dostaw, zgodziła się na zakup paliwa m.in. od Francji.
Czytaj więcej
Po pierwszych ukraińskich atakach amerykańskimi rakietami ATACMS rosyjscy inwestorzy rzucili się wyprzedawać akcje. W kilka godzin rosyjskie firmy na giełdzie w Moskwie straciły na wartości ponad 2 mld dol. Rubel jest najtańszy od 13 miesięcy.
„Dzięki swoim terminalom Francja stała się importerem LNG, którego część trafia następnie do krajów Europy Wschodniej” – powiedział agencji przedstawiciel francuskiego ministerstwa energii. Importem zajmują się prywatne firmy, „ani państwa, ani Unia Europejska nie podejmują takich decyzji” – zauważył urzędnik.
Jedną z tych firm jest niemiecka spółka Securing Energy for Europe (SEFE), dawne ramię handlowe Gazpromu, znacjonalizowane przez Berlin podczas wywołanego przez Kreml i Gazprom kryzysu energetycznego w 2022 r. We wrześniu SEFE poinformowała, że wznowiła prace nad długoterminowym kontraktem swojego poprzednika. Następnie zaczęła aktywnie zwiększać dostawy do terminalu w Dunkierce, francuskim mieście na granicy z Belgią – pisze Bloomberg. SEFE sprzedaje gaz we Francji i Belgii i „nigdy nie dostarczała, ani nie próbowała dostarczać rosyjskiego LNG do Niemiec” – zapewnił agencję Jan-Peter Hack, rzecznik spółki.