Gazprom trafił do prokuratury. Wyniszczająca eksploatacja i fałszowane wyniki

Kontrakt gazowy z Chinami jest zagrożony. Dwa wielkie złoża, na których Gazprom pompuje gaz do gazociągu Siła Syberii, są w fatalnym stanie. Skala degradacji środowiska jest porażająca nawet jak na standardy rosyjskie. Wyniki wydobycia są fałszowane. Sprawą zajął się prokurator.

Publikacja: 16.10.2024 12:24

Gazprom trafił do prokuratury. Wyniszczająca eksploatacja i fałszowane wyniki

Foto: Bloomberg

Kiedy Gazprom ogłosił, że gazociąg Siła Syberii osiągnie przepustowość 38 mld m3 rocznie przed terminem, czyli nie w 2025 roku jak planowano, ale już w grudniu 2024 roku, stanem złóż wydobywczych zainteresowali się prokuratorzy. - Prokuratura Generalna Rosji będzie nadzorować śledztwo w sprawie możliwych naruszeń wymogów ustawodawstwa federalnego podczas zagospodarowania złoża Czajanda w ramach realizacji projektu Siła Syberii oraz w innych kwestiach – informuje „The Moscow Times”.

Złoża Gazpromu mają dużo mniej gazu niż przedstawiano

Specjaliści pracujący na złożu wielokrotnie pisali do ministerstwa energii w sprawie tego, co dzieje się z prestiżowym projektem Gazpromu (dziennikarze mają kopie pism z 15 kwietnia i 23 czerwca).

Zdaniem uczestników projektu, sytuację można w skrócie opisać następująco: przed podpisaniem w maju 2014 roku w Szanghaju negocjowanego od dekady kontraktu na eksport gazu do Chin gazociągiem Siła Syberii, nie ukończono badań geologicznych złóż Czajanda w Jakucji i Kowykta w obwodzie irkuckim, a wielkość zasobów i potencjał wydobywczy nie zostały określone.

Szefostwo Gazpromu bardzo się śpieszyło, by 30-letni kontrakt został podpisany, aby uświetnić tym dokumentem wizytę Putina w Chinach. Dopiero potem okazało się, że oba złoża nie były w stanie zapewnić w tym okresie zapisanych w kontrakcie wielkości eksportu.

Gazociąg Siła Syberii transportuje mniej gazu

Przypomnijmy, że aby rocznie dostarczać do Chin 38 mld m3 gazu, Czajanda i Kowykta muszą wyprodukować łącznie 42 mld m3 surowca, gdyż ich gaz zawiera składniki, które nie mogą być eksportowane rurociągiem: etan, propan, hel, azot itd.

Rzeczywistość, o której szefowie Gazpromu nie chcieli pamiętać (lub nie wiedzieli, bo nikt z podwładnych nie śmiał im tego powiedzieć), uniemożliwia wykonanie tych zapisów. Przez najbliższe lata można wydobyć maksymalnie 20 mld m3 z każdego z tych dwóch złóż i to pod warunkiem, że podczas produkcji łamie się liczne standardy i normy środowiskowe. W Czajandzie w ciągu roku wydobyto 20,1 mld m3 wobec planu 25,4 mld m3. W Kowykcie całą strefę złoża trzeba było wykreślić z planu zagospodarowania ze względu na całkowity brak perspektyw i nieopłacalność.

Pomimo to, decyzja polityczna zmuszała pracowników złóż do pracy ponad siły, fałszowania danych i działań z niszczycielskim efektem dla środowiska. Ludzie zaczęli pisać i publikować w sieci zdjęcia. To doprowadziło do wszczęcia dochodzeń parlamentarnych, po których wkroczyli prokuratorzy – Wyciskają wszystko, co się da – mówią eksperci. – Operator wydobywczy prowadzi wydobycie gazu dewastując i niszcząc wszystko za pomocą armatury o zwiększonej średnicy, co skraca żywotność zarówno odwiertu, jak i złoża. Podejmowane są próby budowy odwiertów wielostronnych, które są droższe od konwencjonalnych, ale wcale nie wydajniejsze - opisują.

Gazprom fałszuje dane wydobywcze 

„Pole Czajanda jest niszczone w stylu Samotłoru (największe złoże naftowe ZSRR), co stanowi klasyczny przykład: wyjątkowe złoże pośpiesznie uruchomione na kolejny zjazd KPZR w 1980 r., który ustanowiło światowy rekord rocznej produkcji wynoszącej 158,9 mln ton, a już w 1993 r. wyprodukowano zaledwie 29,5 mln ton.” – czytamy w piśmie do ministra energii.

Autorzy alarmujących listów zwracają uwagę, że wciąż dochodzi do fałszowania sprawozdawczości. Mieli okazję zapoznać się z dokumentami, w których geolog Gazpromu fałszował dane o rzekomo wysokim ciśnieniu gazu na złożu. W rzeczywistości, według wstępnych statystyk, ciśnienie spada.

Zdaniem geologów, którzy opowiedzieli dziennikarzom o potencjale tych złóż, ich zagospodarowanie nie ma komercyjnego sensu. Występują nienormalnie niskie ciśnienie gazu złożowego, nienormalnie niskie temperatury i niezwykle złożona geologia. I choć urzędnicy Gazpromu zapewniają wszystkich, że z nowych złóż będą otrzymywać ponad 5 mld m3 gazu rocznie, to realny potencjał będzie o połowę mniejszy.

Siła Syberii dostarcza Chinom mniej gazu

Jak zwraca uwagę Michaił Krutichin, niezależny ekspert rynku ropy i gazu, kontrakt z Chinami jest bliski porażki. - Gazociągu Siła Syberii nie uratuje budowany obecnie gazociąg łącznikowy do Chabarowska, gdzie przebiega autostrada Sachalin-Władywostok, gdyż na Sachalinie może nie wystarczyć gazu na kontrakt dalekowschodni podpisany już z Chinami na 10 lat mod m3 rocznie - mówi.

- Jeśli przypomnimy sobie, że gaz do Chin przez Siłę Syberii dostarczany jest ze znacznym rabatem w porównaniu z cenami sprzedaży na kierunku zachodnim, skala oszustwa Gazpromu jest jeszcze bardziej imponująca - podkreśla Krutichin.

Gazprom do dziś nie podaje kwot transportowanego do Chin gazu, a jedynie chwali się procentowymi wzrostami dostaw gazociągiem Siła Syberii.

Kiedy Gazprom ogłosił, że gazociąg Siła Syberii osiągnie przepustowość 38 mld m3 rocznie przed terminem, czyli nie w 2025 roku jak planowano, ale już w grudniu 2024 roku, stanem złóż wydobywczych zainteresowali się prokuratorzy. - Prokuratura Generalna Rosji będzie nadzorować śledztwo w sprawie możliwych naruszeń wymogów ustawodawstwa federalnego podczas zagospodarowania złoża Czajanda w ramach realizacji projektu Siła Syberii oraz w innych kwestiach – informuje „The Moscow Times”.

Złoża Gazpromu mają dużo mniej gazu niż przedstawiano

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
„Latające Holendry” z rosyjskim LNG błąkają się po oceanach
Gaz
Rosną możliwości importu LPG z innych kierunków niż Rosja. Będą wyższe ceny
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce