Prokuratura ustaliła natomiast, że Szwecja i obywatele Szwecji nie byli zaangażowani w atak na Nord Stream. Wyjaśniono, że śledczy przeanalizowali dużą liczbę ruchów statków, zbadali miejsce zbrodni, a także przeprowadzili wiele przesłuchań, ale nie pomogło to w identyfikacji podejrzanych.
Szwedzi nie brali udziału
„Wstępne dochodzenie osiągnęło etap, w którym władze dobrze rozumieją incydent i nie znaleziono niczego, co wskazywałoby na to, że Szwecja lub obywatele Szwecji byli zaangażowani w atak, który miał miejsce na wodach międzynarodowych. W rezultacie prokurator umorzył szwedzkie śledztwo wstępne w sprawie sabotażu na gazociągach Nord Stream (1 i 2 -red). W toku śledztwa stwierdzono, że szwedzka jurysdykcja nie ma zastosowania w tej sprawie, w związku z czym należy je umorzyć” – głosi komunikat szwedzkiej prokuratury — Materiały śledztwa zostały przekazane niemieckim organom ścigania, które w dalszym ciągu prowadzą śledztwo w sprawie wybuchów gazociągów".
Czytaj więcej
Polska współpracuje z sojusznikami w dochodzeniu dotyczącym sabotażu gazociągu Nord Stream – poinformował minister odpowiedzialny za polskie służby specjalne, koordynator Tomasz Siemoniak. W rozmowie z agencją Reuters jednocześnie zdementował doniesienia niektórych mediów, jakoby Polska utrudniała śledztwo w tej sprawie.
Szwedzi podkreślili znaczenia dobrej współpracy międzynarodowej w prowadzonym dochodzeniu: „Mieliśmy dobą współpracę z kilkoma krajami, przede wszystkim z Danią i Niemcami, z którymi stale wymienialiśmy się informacjami i raportami o statusie dochodzeń. Ściśle współpracowaliśmy przy dochodzeniu prowadzonym przez władze niemieckie. W ramach tej współpracy prawnej udało nam się przekazać materiał, który może zostać wykorzystany jako dowód w niemieckim śledztwie” – mówi cytowany w komunikacie prokurator Mats Ljungqvist
A co na to Niemcy?
- Niemieckie śledztwo jest w toku i ze względu na tajemnicę obowiązującą w międzynarodowej współpracy prawnej nie mogę szerzej komentować dotychczasowej współpracy. W związku z tym nie będę mógł dalej komentować wniosków szwedzkiego śledztwa ani komentować jakichkolwiek osób podejrzanych w szwedzkim śledztwie – podkreślił Mats Ljungqvist.