Według agencji Bloomberg, powołującej się na własne źródła, Komisja Europejska argumentuje, że nawet kraje najbardziej uzależnione od rosyjskich dostaw – w tym Austria i Słowacja – będą mogły znaleźć alternatywne trasy i źródła dostaw w przypadku wygaśnięcia umowy.
„Komisja Europejska przeprowadziła wstępną analizę potencjalnych scenariuszy wynikających z zakończenia umowy tranzytowej, w tym modelując przepustowość innych połączeń, takich jak gazociąg Turecki Potok, aby pomóc zrekompensować wszelkie niedobory” – informuje agencja.
W lutym władze Unii omówią tę kwestię z państwami członkowskimi, zanim formalnie przedstawią plan ministrom energii na spotkaniu w Brukseli 4 marca, podają źródła agencji w Brukseli. Jedno ze źródeł zauważa, że kraje i firmy posiadające kontrakty po 2024 roku mogą nadal znaleźć sposoby na zabezpieczenie dostaw gazu przez Ukrainę.
Jednym ze sposobów byłoby dostarczenie gazu przez Rosję do granicy Ukrainy, a następnie zawarcie przez podmiot unijny umowy z operatorem kijowskiego systemu przesyłowego gazu na transport gazu do Austrii, Słowacji lub Czech – trzech krajów najbardziej zależnych od dostaw z Moskwy. Byłaby to usługa wykonywana na potrzebny unijnych klientów — bez żadnych związków i konieczności negocjacji ze stroną rosyjską.
Władze w Pradze już zapowiedziały, że w tym roku żadnego gazu z Rosji importować nie będą. Prorosyjski rząd Węgier też się zabezpiecza. Jeszcze w 2023 r podpisał umowę z Turcją na dostawy rosyjskiego gazu gazociągiem Turecki Potok.