W piątek w Brukseli hiszpańska minister energetyki Teresa Ribera powiedziała, że Unia nie planuje w najbliższej perspektywie zakazu importu rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego. Jej zdaniem taki krok wywołałby podwyżkę cen, która mogłaby zaszkodzić gospodarce Wspólnoty, w tym Hiszpanii, która cały potrzebny gaz kupuje za granicą, informuje agencja Reuters.
Dziennikarze zwrócili uwagę na nowe dane hiszpańskiego rządu dotyczące sytuacji gospodarczej. Wskazują, że kraj ten w coraz większym stopniu opiera się na rosyjskim gazie ziemnym. W ciągu roku (lipiec 2023 r. w porównaniu z lipcem 2022 r.) dostawy rosyjskiego gazu do Hiszpanii wzrosły o 65 proc. I to pomimo tego że łączna wielkość importu gazu zmniejszyła się o 14 procent.
Czytaj więcej
Belgia i Norwegia zaprzestały przekazywania informacji finansowych rosyjskiemu fiskusowi. Uderzy to najmocniej w samych Rosjan.
W efekcie udział rosyjskiego gazu w całym importu Hiszpanii, która w całości opiera się na gazie zagranicznym, wzrósł w lipcu br. do 28 proc., z 14,5 proc. w lipcu 2022 roku. Największym eksporterem gazu do Hiszpanii jest Algieria: oba kraje łączy bezpośredni gazociąg przez Morze Śródziemne.
Hiszpania nie jest jedynym odbiorcą rosyjskiego gazu w Unii Europejskiej, pomimo oficjalnego celu bloku, jakim jest wycofanie się z rosyjskich paliw kopalnych w ciągu kilku lat. W okresie styczeń-lipiec kraje UE zaimportowały o około 40 proc. więcej LNG niż w tym samym okresie przedwojennego 2021 roku.