Media duńskie ani rosyjskie nie podają jeszcze, jak wygląda sytuacja z wyciekiem z nitek Nord Stream. Kilka dni temu Duńczycy informowali, że wyciek z tej części infrastruktury powinien zakończyć się 2 października.
Premier Danii Mette Frederiksen powtórzyła wcześniej w sobotę, że uważa incydent na Bałtyku za sabotaż. W piątek 30 września The Wall Street Journal napisał, że Dania wcześniej ustaliła, że gazociągi zostały uszkodzone w poniedziałek, 26 września w wyniku dwóch eksplozji. 26 września na jednej z nitek rurociągu Nord Stream 2 doszło do wycieku. Spadek ciśnienia odnotowano w pierwszej nitce na południowy wschód od duńskiej wyspy Bornholm. Później tego samego dnia odnotowano również spadek ciśnienia na obu nitkach gazociągu Nord Stream. Rzecznik szwedzkiego centrum sejsmicznego Bjorn Lund powiedział, że tego dnia w rejonie wycieku gazu z rurociągów odnotowano dwie potężne podwodne eksplozje.
Czytaj więcej
Taka ilość metanu ma w ciągu 20 lat podobny wpływ na klimat, jak 1 proc. rocznych emisji Niemiec.
Emisje gazu z rurociągów Nord Stream 1 i 2 mogą w najgorszym przypadku odpowiadać około 32 proc. rocznych duńskich emisji CO2.Wstępne obliczenia Duńskiej Agencji Energii pokazują, że wycieki z gazociągów Nord Stream 1 i 2 w najgorszym przypadku wyemitują około 778 mln m sześc. gazu. Objętość wycieku gazu wynosi około 14,6 mln ton ekwiwalentu CO2 gazów cieplarnianych. Dla porównania, duńska emisja CO2e wyniosła w 2020 r. około 45 mln ton CO2.
Nord Stream AG poinformował Duńską Agencję Energii (DEA), że każdy z dwóch rurociągów Nord Stream 1 zawierał 300 mln m sześc. Dodatkowo spółka Nord Stream 2 AG poinformowała duńską agencję, że w rurociągu Nord Stream 2 znajduje się 178 mln m sześc. gazu ziemnego.