Ocenę perspektyw globalnego popytu na jeden z najważniejszych nadal surowców w światowej gospodarce Czyżewski przedstawił w opublikowanej przez PKN Orlen analizie „Jaka będzie przyszłość ropy naftowej?”.
Czyżewski podkreśla, iż w 1980 r. na świecie wydobyto 23 mld baryłek ropy, a zasoby w złożach – 683 mld baryłek, według ówczesnych prognoz, miały wystarczyć na 30 lat, jednak minęło już prawie 40 lat i jak się okazało „przewidywania nijak mają się do rzeczywistości”. „Do końca ubiegłego roku na świecie wypompowano już blisko 1000 mld baryłek ropy, jej zasoby w złożach szacuje się na ponad 2000 mld baryłek, co powinno wystarczyć na 70 lat” – zauważa Czyżewski.
Dane te, według niego, oznaczają, „że światowe zasoby ropy rosną szybciej, niż wydobycie”. „Dzieje się tak przede wszystkim z powodu postępu w technologiach poszukiwania i wydobycia, umożliwiających sięganie po ropę w pokładach wcześniej niedostępnych, takich jak skały macierzyste – łupki, piaski bitumiczne i złoża głębokowodne, ale także z powodu coraz mniejszych przyrostów popytu na ropę w różnych rejonach świata” – ocenia główny ekonomista PKN Orlen.
Czyżewski zaznacza, iż w odpowiedzi na pytanie, kiedy globalny popyt na ropę naftową zacznie się kurczyć, zderzają się obecnie dwa poglądy.
„Według jednego z nich, do niedawna dominującego, pogłoski o rychłym szczycie globalnego popytu na ropę naftową są przedwczesne. Obfitość zasobów ropy naftowej w połączeniu z rozwojem technologii wydobycia, przemawia za niskimi cenami ropy naftowej. One z kolei podniosłyby ścieżki popytu – trzeba by sięgnąć po droższą ropę – i w rezultacie biznes naftowy kręciłby się tak, jak do tej pory” – wyjaśnia w swej analizie Czyżewski.