Agencja RIA Rating oceniła 42 kraje Europy pod względem ceny gazu płaconej przez ludność w I półroczu. Najmniej (w dolarach za 1000 m3) płacili Kazachowie (54,8 dol.), przed Rosjanami (100,7 dol.) i kupującą gaz najtaniej w Rosji Białorusią – 118,3 dol. Najdrożej jest w Szwecji – 1318,3 dol.

Polak znalazła się na 17 pozycji. Odbiorca indywidualny kupował u nas gaz po 509,5 dol. czyli drożej niż najbogatsi obywatele Wspólnoty – Luksemburczycy (482,7 dol.). Mniej płacili też nasi sąsiedzi – Litwini, także Łotysze, Chorwaci, Węgrzy, Estończycy (378,1 dol.). Czwarta w zestawieniu Ukraina, która całkowicie zrezygnowała z gazu z Gazpromu, miała cenę dwa razy niższą od tej, którą muszą płacić odbiorcy indywidualni w Polsce.

Jeszcze gorzej jest jeżeli porównamy, ile za średnią miesięczną płace może kupić gazu obywatel danego kraju. Tutaj liderem jest Kazachstan (7404 m3) przed Luksemburgiem (7400 m3) i Rosją (6001,8 m3). Polak kupi 1633,5 m3 czyli mniej niż np. Słowak czy utopiony w długach Grek (1893,2 m3) czy obywatele innych kryzysowych gospodarek – Włoch i Hiszpanii. Nawet Szwed kupi sobie więcej swojego drogiego gazu niż Polak – 2388,1 m3.

W ciągu roku gaz najbardziej potaniał w Bośni i Hercegowinie (-34,5 proc.), w Wielkiej Brytanii (-25 proc.) i Bułgarii (-18 proc.). W Polsce było taniej o 11,4 proc.. Surowiec podrożał tam gdzie jest najtańszy – w Kazachstanie (o 11 proc.) Rosji (3,1 proc.), Białorusi i na Ukrainie a także nieznacznie w Holandii i na Węgrzech.

Średnia w Europie cena dla odbiorców indywidualnych wyniosła w I półroczu 578,2 dol. za 1000 m3 i była o 9,2 proc. niższa w ujęciu rocznym. Za pobory Europejczyk średnio mógł kupić 2648,4 m3 gazu miesięcznie.