– Na razie testujemy rynek – zastrzega Martin Durčák, który szefuje Benzinie.

W Czechach pojawiają się stacje paliwowe Orlen (dwie funkcjonowały już kilka miesięcy eksperymentalnie w Pradze) oraz Star (brand używany dotychczas przez płocki koncern w Niemczech). – Chcemy zobaczyć jak klienci zareagują na koncepcję dwóch różnych marek z różnymi cenami z różną ofertą handlową i gastronomiczną – powiedział pismu „Tyden" Durčák.

Do tej pory u naszych południowych sąsiadów sieć kontrolowana (za pośrednictwem Unipetrolu) przez płocki koncern – miała stacje funkcjonujące pod markami Benzina oraz Benzina Plus. Pierwsza z nich była brandem ekonomicznym, druga – zbliżonym do poziomu premium. Jednak kierowcy w Czechach nie mogli liczyć np. na taką ofertę pozapaliwową, jak klienci polskich stacji Orlenu, czy niemieckich Star.

Rebranding będzie też okazją do tego, aby na części placówek należących do sieci Benzina przetestować nie tylko nową ofertę produktową, ale także nowe procedury operacyjne.

Czeska sieć stacji benzynowych Benzina wypracowała z zeszłym roku 267 mln koron czystego zysku. Wynik był zatem o prawie 45 proc. gorszy, niż uzyskany rok wcześniej - 484 mln koron. Udział stacji należących do firmy w czeskim rynku detalicznym wzrósł w minionym roku do 14,2 proc.