Jak dowiedział się "Kommersant", brak zgody Unii na odłożenie w czasie obciążania rosyjskich przewoźników lotniczych kwotami za emisję szkodliwych substancji, będzie ich w tym roku kosztował dodatkowe 25-30 mln euro.

Najbardziej stratny będzie monopolista na kierunkach europejskich - Aerofłot. To narodowy przewoźnik zapłaci ok. 80 proc. z sumy obowiązkowych ekologicznych kwot.

Opłaty stanowią formę kompensacji szkód, które w europejskiemu środowisku powodują silniki samolotów emitujące gazy cieplarniane. 85 proc. kwoty na danego przewoźnika dostaje on bezpłatnie, a 15 proc. musi kupić na wolnym rynku. W połowie 2011 r. Rosjanie ocenili, że z tytułu opłat zapłacą 40 mln euro tylko w 2012 r., a do 2025 r. - 800 mln euro. Oznacza to podwyżki cen biletow lotniczych na kierunki europejskie w Rosji.

Nie tylko rosyjscy przewoźnicy zapłacą więcej. Także z USA i Chin. Na razie oficjalną odmowę wniosku o odłożenie nakładania opłat kwotowych otrzymali tylko Chińczycy. Ale amerykańskie firmy już ceny biletów podniosły, średnio o 3 dol. za rejs.

Rosyjskie firmy na razie podwyżek nie ogłosiły. Czekają na pomoc Kremla. W minionym roku ówczesny szef administracji prezydenta, Siergiej Iwanow ostro stwierdził, że Rosja "żadnym jednostronnym decyzjom nie będzie się podporządkowywać".