Po zamrożeniu do końca marca cen detalicznych paliw, teraz to samo rosyjskie władze planują wprowadzić w stosunku do rynku hurtowego. Takie pisemne polecenie skierował do podwładnych wicepremier Igor Sieczin.
Nad zamrożeniem cen w hurcie będą pracować służba antymonopolowa, ministerstwo energetyki i gospodarki.
Jak dowiedziała się gazeta "Wiedomosti", Sieczin chce, by do umów między koncernami paliwowymi a niezależnymi sprzedawcami paliw, został włączony punkt o "maksymalnym poziomie marży do hurtowej ceny paliwa".
Zostanie to wprowadzone do końca lutego. Główny cel to niedopuszczenie do powtórzenia się sytuacji z wiosny ubiegłego roku, gdy koncerny wolały eksportować, aniżeli sprzedawać benzynę na rosyjskim rynku. Spowodowało to niedobory, kolejki i wzrost cen o ok. 20 proc.
Jak podaje szef Rosyjskiego Związku Paliwowego, niektórzy niezależni dostawcy paliw już tracą od zamrożenia cen przez rząd. Tak jest np. na Sachalinie i w Ałtajskim Kraju, gdzie holdingi naftowe sprzedają na swoich stacjach paliwa bez wymaganej rentowności. I o ile państwowe koncerny mogą to sobie rekompensować w innych rodzajach działalności, to niezależni - nie.