Podważył możliwość przesyłów gazu z Unii na Ukrainę:
- Mamy duże wątpliwości co do możliwych przesyłu w odwrotnym kierunku ze Słowacji w rejon Doniecka, Charkowa lub Kijowa. Jeżeli są możliwe, to pojawia się drugie pytanie: jeżeli nie jest to rewers fizyczny tylko jakiś wirtualny, to jak ukraińska strona może rządzić rosyjskim gazem w ukraińskiej rurze, jeżeli punkty odbioru znajdują się w Europie? Trzeba zachodnie koncerny, które zdecydują się na tego typu przesył, powinny uważnie, bardzo uważnie przestudiować, czy ten schemat jest zgodny z prawem" - cytuje agencja Nowosti.
Miller dodał, że Gazprom nie dostał dotąd od Ukrainy ani dolara za dostawy gazu w marcu.
- Sytuacja z długiem nie może ciągnąć się w nieskończoność. A my nie możemy dostarczać gazu za darmo - stwierdził Miller, ale uniknął odpowiedzi, czy oznacza to wstrzymanie dostaw.
Stwierdził, że Naftogaz spłacił jedynie 1,3 mld dol. a 2,2 mld do. długu, choć Ukraina dostała od Rosji a konto spłaty 3 mld dol. kredytu. Szef Gazpromu ocenił na 11,4 mld dol. utracone dochody, w wyniku udzielenia zniżki (100 dol./1000 m3) w zamian za zgodę na stacjonowanie w Sewastopolu floty czarnomorskiej.