Władze w Berlinie przyznają, że impulsem opracowania projektu jest obecny ukraińsko-rosyjski kryzys gazowy.
Niemiecka prasa podkreśla, że kanclerz Angela Merkel przestała ufać zapewnieniom Moskwy, że dostawy gazu nie zostaną przerwane.
Wniosek o stworzenie rezerw ma przedstawić przed Bundestagiem minister gospodarki Bawarii Ilse Aigner. Federalny minister gospodarki Sigmar Gabriel potwierdził, że taki projekt jest w fazie koncepcyjnej. - Musimy się postarać, by nasze uzależnienie od Rosji nie było jeszcze większe - powiedziała Aigner, wskazując na obecny konflikt gazowy między Moskwą a Kijowem.
Rezerwy gazu miałyby starczyć na 45 dni a zbiorniki mają zawierać ponad miliard metrów sześciennych gazu. Wzorem dla rezerw gazu, mają być stworzone 40 lat temu rezerwy ropy, które powstały w czasie kryzysu paliwowego lat 70.
Bezpieczeństwo gazowe będzie jednak kosztowne. Z wyliczeń mediów wynika jednak, że stworzenie zapasów gazu będzie kosztowne dla Niemców: każde 4-osobowe gospodarstwo domowe dopłaci do niego od 15 do 40 euro rocznie, o tyle zdrożeje gaz dla indywidualnych odbiorców.