Unia nie powinna dążyć do zmniejszenia zależności od gazu rosyjskiego, lecz do zapewnienia jego bezpiecznych dostaw, w szczególności, z ominięciem Ukrainy, uważa Christophe de Margerie prezes francuskiego koncernu Total, w dzisiejszym wywiadzie dla Reuters.

- Będziemy mieli tej zimy kłopoty, jeżeli nastąpi spadek dostaw gazu z Rosji, a zima będzie ostra. Jest dużo propozycji uniknięcia ukraińskich problemów, w tym proponowane przez Rosję - twierdzi szef Total. Przypomniał, że gazociąg północny został zbudowany by omijać Ukrainę, a nie by zmniejszyć dostawy gazu z Rosji. Francuz jest zdania, że Europa nie może obejść się bez rosyjskiego gazu. Zapewnił, że nie mówi tego, bo koncern ma liczne interesy w Rosji, tylko takie są realia. Total nie widzi też potrzeby w stworzeniu jednego organu w Unii do zakupów gazu, jak to proponuje Polska.

Total uważa rosyjskie ceny gazu za rynkowe. „Oni (Rosjanie-red.) nawet je obniżyli by zatrzymać klientów", twierdzi Francuz, któremu widać nieznane są spory (w tym sądowe) wielu odbiorców z Gazpromem.

Total jest partnerem Novatek przy projekcie budowy zakładu skraplania gazu na Jamale (ma 16 proc., zakład ma ruszyć w 2016 r.). Jest też partnerem Gazpromu w zamrożonym na razie projekcie Sztokman (ma 24 proc.) - wydobycia gazu ze złóż w dnie Morza Barentsa.

- Każda decyzja o zmniejszeniu importu gazu z Rosji spowoduje droższe dostawy od innych producentów, co nie spodoba się odbiorcom końcowym - ostrzegł Christophe de Margerie.