Za najważniejszy tegoroczny cel władze PGNiG uważają wspieranie projektu budowy połączenia dającego naszemu krajowi dostęp do gazu ze złóż na Morzu Północnym. Chodzi o realizację gazociągu z Norwegii przez Danię do Polski.
– W najbliższym czasie będą ogłoszone wyniki prac nad studium wykonalności tego projektu, które pokażą możliwe warianty realizacji inwestycji. Oczywiście PGNiG nie jest bezpośrednio zaangażowane w budowę samej instalacji, ale już dzisiaj można powiedzieć, że z niecierpliwością czekamy na rozpoczynającą się w styczniu procedurę open season [badanie rynku – red.] – mówi Robert Papliński z departamentu public relations PGNiG.
Przekonuje, że planowany gazociąg pozwoli koncernowi m.in. skutecznie wykorzystywać synergie pomiędzy poszczególnymi segmentami grupy PGNiG, a jednocześnie zapewni realną dywersyfikację dostaw, integrację rynku oraz wzrost konkurencyjności cen. Co więcej, wzmocni bezpieczeństwo dostaw w Polsce, Danii oraz w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Do końca I kwartału PGNiG chce, aby pełną zdolność operacyjną osiągnęło należące do spółki biuro handlowe LNG w Londynie. – Dzięki stałej obecności w europejskim centrum obrotu tym surowcem będziemy kupować gaz LNG po bardziej konkurencyjnych cenach, rozpoczniemy też handel skroplonym gazem na rynkach światowych – podaje Papliński.
W kraju koncern dużo uwagi poświęci gazyfikacji kolejnych obszarów, które obecnie nie mają dostępu do sieci przesyłowej i dystrybucyjnej. Likwidacja tzw. białych plam (obszary, na których nie ma dostępu do gazu) ma odbywać się zarówno poprzez rozbudowę gazociągów dystrybucyjnych, jak też budowę sieci lokalnych zasilanych gazem LNG. Przedstawiciele PGNiG zapewniają, że realizacja zaplanowanych zadań jest możliwa m.in. dzięki dobrej kondycji finansowej koncernu. – Liczymy, że ostatnie wzrosty i utrzymanie cen ropy naftowej powinno wesprzeć wyniki finansowe segmentu, poszukiwanie i wydobycie, zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym. Zaznaczam jednak, że utrzymanie marży w segmencie obrót i magazynowanie przy rosnących kosztach pozyskania gazu z importu będzie dużym wyzwaniem dla grupy PGNiG – twierdzi Papliński. Ponadto koncern oczekuje stabilnych przepływów w segmentach dystrybucji gazu oraz wytwarzania ciepła i prądu.