Przedstawiciel Florida Power & Light (FPL) poinformował, że firma odłączy od zasilania ponad 4 mln odbiorców w stanie Floryda. Oznacza to, że bez prądu pozostanie ok. 9 mln Amerykanów. Decyzja ma związek z huraganem Irma.
- To huragan o bezprecedensowej sile. Przygotowujemy się na najgorsze i prawdopodobnie będziemy musieli odbudowywać część infrastruktury - cytuje przedstawiciela FPL agencja Reuters.
Menadżer zapewnił, że dwie elektrownie jądrowe „są jednymi z najbardziej wytrzymałych i odpowiedzialnie zaprojektowanych na świecie. Jednak nie zamierzamy ryzykować" - stąd decyzja o wstrzymaniu pracy siłowni i wyłączeniu reaktorów.
Irma to przede wszystkim niespotykanej siły wiatr, który wywołuje m.in. fale o wysokości ponad 3 m, które mogą zalać i zniszczyć część Florydy. Ewakuowało się w głąb lądu ok. 6,5 mln mieszkańców stanu.