W rozszerzonym raporcie za trzeci kwartał tego roku, poznańska Enea przedstawiła harmonogram „wygaszania” bloków węglowych. Cztery bloki B1- B4 o mocy zainstalowanej 230 MW każdy, mają zostać wyłączone w 2025 r. Kolejne cztery bloki B5 – B8 o tożsamej mocy mają zostać odstawione w 2027 r. Kolejne dwa bloki o mocy już 560 MW, a więc B9 i B10 mają „przejść na emeryturę” odpowiednio w 2041 i 2042 r. Najnowocześniejsza i największa jednostka, blok B11 o mocy 1075 MW odejdzie do przeszłości rok przed zakończeniem wydobycia węgla w Polsce, a więc w 2048 r.

Czytaj więcej

Rewolucja w niemieckiej energetyce o krok. Berlin zerwie z gazem z Rosji?

Enea planuje bloki węglowe zastąpić gazowymi poprzez wykorzystanie jednostek węglowych i zaadaptowanie ich na potrzeby spalania gazu. - Czy i kiedy nasze projektowane bloki gazowe w Kozienicach zgłosimy do certyfikacji w aukcji rynku mocy (system wsparcia energetyki konwencjonalnej – red.) zależy od prac przygotowawczych i czy będziemy pewni co do oddania do użytku bloku gazowo – parowego. Mamy na obecnym etapie zapewnienie dotyczące dostaw paliwa (umowa przyłączeniowa z Gaz-Systemem - red.). Analizujemy jeszcze rozwiązania techniczne związane z tą inwestycją. Zakładamy, że pierwsze z przyszłych bloków gazowo – parowych w Kozienicach mogłyby zostać zgłoszone do aukcji w rynku mocy w 2023 r., z pierwszym okresem dostaw na 2028 r. – powiedział na konferencji wynikowej prezes Paweł Szczeszek.

Zdradził on, że została już wykonana koncepcja transformacji bloków klasy 200 MW na paliwo gazowe. Potwierdza ona możliwość transformacji tych bloków z paliwa węglowego na gazowe. – Ostateczna wysokość mocy, którą odtworzymy zostanie rozstrzygnięta w procesie przetargowym. Dopiero wybór docelowego obsłużenia mocy pozwoli nam na ustalenie docelowego harmonogramu „wygaszania” bloków klasy 200. Rozważamy możliwości (wybudowania – red.) trzech bloków po 700 MW lub dwóch po 1100 MW. Od tego zależy ostateczna decyzja – zapewnił Paweł Szczeszek.