Pierwsze transakcje walorami Polskiej Grupy Energetycznej zawierano na warszawskiej giełdzie po 21,65 zł. To oznacza, że kurs akcji spółki spadł o niepełna 0,6 proc., czyli nieco więcej niż indeksu WIG 20. Potem cena PGE rosła. Około godz. 10 była nawet minimalnie wyższa, niż na piątkowym zamknięciu. Teraz z kolei spada ale nadal są to niewielkie zmiany.

Obecnie po walorach PKO BP, wartość obrotów akcjami PGE jest największa na rynku. To może świadczyć o ponadprzeciętnej aktywności strony potażowej, czyli posiadaczy walorów pracowniczych. Z drugiej jednak strony dużej liczbie zleceń sprzedaży odpowiada ponadprzeciętny popyt, za który prawdopodobnie odpowiadają polskie i zagraniczne fundusze. Debiut akcji pracowniczych to dla nich dobra okazja do uzupełnienia swojego portfela, zwłaszcza że w miniony piątek GPW przeprowadziła nadzwyczajną aktualizację składu wskaźnika WIG 20. W efekcie udział grupy energetycznej w indeksie blue chipów jest blisko dwukrotnie większy.

Do obrotu na GPW weszło 73,2 mln akcji serii C i 66,5 mln walorów serii D. Są to walory pracownicze, które zostały wyemitowane w związku z połączeniem spółki z firmami PGE Górnictwo i Energetyka oraz PGE Energia. Ich udział w ogólnej liczbie papierów wyemitowanych przez PGE wynosi 7,47 proc.

To kolejna póła nowych akcji, która zwiększy płynność grupy energetycznej na GPW. Kilkanaście dni temu Ministerstwo Skarbu Państwa zakończyło transakcję sprzedaży 10 proc. walorów PGE po cenie 21,3 zł za sztukę. Kwota transakcji wyniosła blisko 4 mld zł. Skarb Państwa posiada jeszcze 69,29 proc. papierów PGE.