Zapowiedziane wcześniej przetargi zostały odłożone na rok. Wtedy też pod młotek trafić ma trzecie wielkie i dotąd nie ruszone złoże rosyjskiej ropy - Łodocznoje w Krasnojarskim Kraju z zasobami ok. 43 mln ton.
Wicepremier Igor Sieczin tłumaczył agencji Nowosti, że złoża wymagają dodatkowych prac badawczych. Ostatnie szacunki ich zasobów miały bowiem miejsce jeszcze za czasów ZSRR.
Rosjanie spodziewają się, że nowoczesne metody szacowania zasobności złóż pozwolą na udowodnienie, że zawierają one jeszcze więcej ropy, niż wiadomo to dziś.
Złoża Imiłorskoje i imienia Szpilmana leżą w syberyjskim rejonie Chanti-Mansijskim. Ich zasoby szacowane są na odpowiednio - 193 mln ton i 82 mln ton ropy (wydobycie Rosji w 2010 r. to 504 mln ton).
Rosniedry (państwowa instytucja wydająca licencję na złoża) chciała otrzymać za licencje co najmniej 29 mld rubli (930 mln dol.) i 8,5 mld rubli (270 mln dol.).