Energianews.pl: Inwestor, który chciałby zbudować morską farmę wiatrową w Polsce, musi spełnić szereg wymagań formalno-prawnych. Potrzebne są m.in. pozwolenie na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach wmorskich (tzw. decyzja lokalizacyjna), decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach czy też warunki przyłączenia do sieci oraz pozwolenie na budowę. Cały proces może się ciągnąć nawet siedem lat. Czy nie jest to zbyt poważna przeszkoda dla rozwoju tego sektora energetyki?
Mariusz Witoński:
Z całą pewnością wymogi proceduralne stanowią jedno z większych wyzwań dla inwestorów. Doświadczenia ostatniego roku pokazują jednak, że powoli te bariery kruszeją. W ubiegłym roku udało się zmienić zapisy w Ustawie o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej, które zniosły najważniejszą przeszkodę rozwojową dla morskiej energetyki wiatrowej, jaką były zaporowe warunki w zakresie opłat administracyjnych za wydawanie pozwoleń lokalizacyjnych oraz kwestia długości obowiązywania takich pozwoleń.
W sytuacji kiedy opłaty zostały racjonalnie rozłożone na cały proces administracyjny, a pozwolenie wydłużono do 30 lat, inwestorzy mogli niezwłocznie przystąpić do tworzenia pierwszych biznesplanów i zajmowania pozycji na rynku. W przeciągu ostatnich dwóch lat pracowaliśmy nad przekonywaniem administracji, że takie zmiany legislacyjne są niezbędne. Efekt tych działań potwierdza choćby znaczna liczba wniosków o wydanie pozwoleń lokalizacyjnych złożonych w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Jak się właśnie dowiedzieliśmy, złożono już 54 takie wnioski, a spodziewamy się, że będą wpływać kolejne. To potwierdza, że przełamana została pierwsza bariera i wywołane zostało – nawet przy całej niepewności związanej z procesem inwestycyjnym – zainteresowanie inwestorów.
Instalacja morskiej farmy wiatrowej wymaga postawienia solidnych fundamentów. Dotąd najczęściej stosowaną konstrukcją stanowi monopal, czyli fundament z podstawą betonową lub stalową, który jest odpowiednio wwiercany lub wbijany w dno morskie. Jest on jednak przystosowany do stawiania na płytszych wodach, do głębokości 20 m. W miejscach wyznaczonych do lokalizacji polskich morskich farm wiatrowych głębokość Bałtyku wynosi ok. 35-40 m. Jakich konstrukcji będą zatem wymagały polskie obiekty?