Dodał, że węglowodory (ropa, gaz) powinny być nie pierwszym, jak obecnie, ale drugim źródłem wpływów do kasy państwa. Z ropy i gazu pochodzi połowa dochodów budżetowych Rosji. – W czasie wielkich wahań na rynku ropy, taka zależność jest zabójcza – mówił Putin. Piętą achillesową nazwał przywiązanie finansów państwa do ceny ropy. Nie wyjaśnił, co miałoby być podstawą wpływów budżetowych. Pozostałe gałęzie gospodarki są mało nowoczesne i energochłonne.

Tymczasem dzień wcześniej premier Dmitrij Miedwiediew podał, że rząd przygotuje alternatywny budżet na przyszły rok, na wypadek, gdyby cena ropy spadła poniżej 60 dol./baryłkę. Obowiązujący na 2013 r. budżet Rosji bazuje na ropie po 97 dol.

Wicepremier Igor Szuwałow wyjaśnił, że zależnie od sytuacji w Unii, Rosja będzie gromadzić wpływy z ropy i gazu na specjalnym koncie antykryzysowym. Zostaną one wykorzystane w razie potrzeby do podtrzymania płynności sektora bankowego i rodzimych firm.