Dyskusja o tym jak w pełni wykorzystać potencjał branży offshore odbędzie się w dniach 10-11 października w Sopocie, podczas I Konferencji i Targów Offshore.
Do 2020 r. na polskiej części Bałtyku mają powstać farmy wiatrowe o mocy 500 MW. By jednak tak się stało, konieczne będzie uporządkowanie polskiego prawa m.in. przepisów morskich oraz środowiskowych. Pierwszy krok w tym kierunku został już poczyniony – w zeszłym roku weszła w życie znowelizowana ustawa o obszarach morskich, która ułatwia inwestowanie w budowę farm wiatrowych na morzu.
– Morska energetyka wiatrowa na Bałtyku ma bardzo duży potencjał wzrostu – ocenia Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej – Jesteśmy w przełomowym momencie rozwoju tego sektora w Polsce. Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacuje, że całkowita moc energetyki wiatrowej na Starym Kontynencie w 2020 roku osiągnie 230 GW, z czego 40 GW będzie udziałem farm wiatrowych na morzu. To ogromna szansa dla Polski, która w ciągu kilku lat może stać się potentatem w produkcji morskiej energii wiatrowej – dodaje.
Morska energetyka wiatrowa to nie tylko korzyść z produkowanej energii elektrycznej, ale również szansa na ożywienie przemysłu oraz tysiące nowych miejsc pracy. Na rozwoju tego sektora mogą zarobić liczni polscy podwykonawcy. Oznacza to nowe zlecenia dla polskich stoczni, zamówienia w branży hutniczej oraz powstanie nowych zakładów przemysłowych. – Na inwestycyjnym boomie w sektorze offshore skorzystają na pewno polskie stocznie. Już teraz Stocznia Gdańska zajmuje się produkcją platform potrzebnych do instalowania turbin wiatrowych na morzu – dodaje Prasałek.
Oprócz przedstawienia kierunków rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, na Konferencji i Targach Offshore przedstawione zostaną doświadczenia w zakresie inwestycji w sektorze morskiej energetyki wiatrowej, takich krajów jak np. Wielka Brytania oraz Niemcy.