W ciągu nadchodzących sześciu lat spółki z udziałem Skarbu Państwa przeznaczą na inwestycje w sektorze energetycznym 60 mld zł. – Do 2020 r. na budowę nowych jednostek energetycznych pójdzie 30 mld zł, a 10 mld zł zostanie zainwestowane w budowę i modernizację energetycznych sieci przesyłowych – wylicza Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzeczniczka MSP, odpowiadając pytania "Rz", czy w związku z napiętą sytuacją za naszą wschodnią granicą rząd będzie rekomendował spółkom państwowym przyspieszenie inwestycji lub podjęcie na nowo tych, które są dziś w zamrażarce. Rzeczniczka MSP zastrzegła, że te inwestycje traktowane są priorytetowo niezależnie od sytuacji międzynarodowej.
20 mld zł kosztują już budowane bloki energetyczne o łącznej mocy ok. 4 tys. MW
Brakujące 20 mld zł pochłonie budowa infrastruktury gazowej i naftowej.
Mniej uzależnieni
Wydaje się jednak, że rząd dostał kolejny argument do ręki przemawiający za inwestowaniem w moce oparte o surowce, których mamy pod dostatkiem. – Podstawą polskiego miksu energetycznego jest i przez kolejne lata będzie węgiel. Rodzime zasoby tego surowca są bowiem stabilizatorem i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego kraju – stwierdziła Jabłońska-Twaróg.
Rzeczywiście z danych Eurostatu wynika, że nasz kraj ma jeden z najniższych w Unii Europejskiej wskaźników w zakresie zależności energetycznej. Dziś wynosi on ok. 34 proc. i pokazuje, ile energii musimy importować, by zaspokoić jej zużycie. Mniej uzależnieni od nas są tyko Duńczycy, Estończycy, Rumuni, Czesi i Holendrzy. Wyprzedzamy natomiast takie kraje jak Wielka Brytania (36 proc.), Francja (49 proc.) czy Niemcy (ponad 61 proc.). Dla porównania średnia unijna wynosi 54 proc.