Jak podkreślił Bosacki, rosyjska inwazja na Krym zwiększa atrakcyjność kanadyjskiej ropy i gazu dla krajów europejskich. Wypowiedź polskiego ambasadora została opublikowana w przeddzień wizyty kanadyjskiego ministra spraw zagranicznych Johna Bairda w Polsce. Baird w tym tygodniu odbywa szereg spotkań w krajach Europy Środkowej i Wschodniej.
Po ubiegłotygodniowym spotkaniu ambasadorów krajów środkowoeuropejskich z premierem Kanady Stephenem Harperem Bosacki mówił PAP o „bardzo dalekiej zbieżności poglądów i konieczności jak najszybszej, skoordynowanej akcji Zachodu w sprawie Ukrainy".
Kanadyjskie media przypominają, że Kanada stara się zwiększyć eksport swojej ropy naftowej i gazu. O możliwościach sprzedaży do Europy Harper rozmawiał w marcu z niemiecką kanclerz Angelą Merkel – problemem jest jednak brak infrastruktury. Jednak w kontekście wypowiedzi polskiego ambasadora media zwracają uwagę na opublikowany we wtorek w „Financial Times" artykuł polskiego premiera Donalda Tuska dotyczący propozycji stworzenia unii energetycznej w ramach Unii Europejskiej, na wzór sojuszu zakupowego UE dotyczącego uranu.
Z kanadyjskiego punktu widzenia, możliwość eksportu ropy naftowej i gazu do Europy może oznaczać przełamanie impasu, w jakim znalazły się plany zwiększenia eksportu ropy do Stanów Zjednoczonych oraz do krajów azjatyckich. Kluczowa dla południowego kierunku eksportu budowa rurociągu Keystone XL nie wydaje się sprawą szybką do zamknięcia ze względu m.in. na duże obawy związane z ochroną środowiska. W Waszyngtonie trwa od wtorku tydzień kolejnych protestów w związku z Keystone XL. Administracja Baracka Obamy co prawda w miniony piątek odłożyła decyzję w sprawie rurociągu na kolejne miesiące, ale przeciwnicy rurociągu z kanadyjskiej Alberty do Teksasu chcą o sobie stale przypominać.
Inny plan związany z eksportem ropy naftowej z piasków bitumicznych Alberty, czyli budowa przez firmę Enbridge ropociągu Northern Gateway do terminalu w Kitimat w Kolumbii Brytyjskiej i transport ropy do krajów azjatyckich, też w ostatnich dniach napotkał poważne utrudnienia. Od dawna swoje stanowcze protesty zgłaszały plemiona indiańskie, przez których tereny rurociąg miałby przebiegać. Kilka dni temu mieszkańcy Kitimat w referendum – choć niewiążącym – większością ok. 60 proc. głosów odrzucili projekt rurociągu. We wtorek, jak podały media, radni Kitimat w głosowaniu również powiedzieli oficjalne „nie" rurociągowi. Rząd federalny ma podjąć decyzje w sprawie zgody na budowę Northern Gateway w czerwcu br.