Reklama
Rozwiń
Reklama

AMEC: rozpowszechnienie CCS w Wlk. Brytanii zależy już tylko od rządu

W Wielkiej Brytanii technologia CCS, czyli wychwytywania i składowania CO2 jest na tyle dojrzała, że możliwe jest jej szerokie zastosowanie; rozpowszechnienie zależy już tylko już od regulacji leżących w gestii rządu - ocenia wiceprezes firmy AMEC David Boath.

Publikacja: 11.05.2014 14:02

AMEC: rozpowszechnienie CCS w Wlk. Brytanii zależy już tylko od rządu

Foto: Bloomberg

W przypadku Wielkiej Brytanii dwutlenek węgla np. z elektrowni na węgiel miałby być zatłaczany i składowany w wyeksploatowanych złożach ropy i gazu pod dnem Morza Północnego. Obecny brytyjski rząd właśnie w CCS - obok elektrowni jądrowych i morskich farm wiatrowych - widzi główne szanse na znaczące obniżenie emisji CO2 w ramach polityki klimatycznej.

Firma AMEC dostarcza usługi analityczne, projektowe itp. związane z opracowywaniem szerokiej koncepcji funkcjonowania CCS. Jak powiedział PAP Boath, AMEC analizował, co z dostępnych technologii może zostać zastosowane w takim projekcie i okazało się, że jest cały szereg dostępnych rozwiązań.

"Chodzi przede wszystkim o zbudowanie odpowiedniej sieci rurociągów transportujących dwutlenek węgla - szczególnie w północno-wschodniej Anglii, gdzie jest wiele elektrowni i instalacji przemysłowych produkujących CO2 - tak aby po wychwyceniu ze spalin skierować go pod dno morza" - wyjaśnił.

Podkreślił jednak, że - podobnie jak w sektorze wytwarzania energii - decydującym czynnikiem są ramy regulacyjne stworzone przez rząd. Powinny one brać pod uwagę takie czynniki jak opłaty za emisje CO2, zachęty inwestycyjne, cenę bezpieczeństwa energetycznego i pewności dostaw energii - zaznaczył Boath. Dodał, że dalszy rozwój CCS będzie więc zależał od polityki rządu.

Wiceprezes AMEC wskazał, że co prawda technologia nie będzie tania, ale brytyjskie firmy w nią inwestują, ponieważ CCS nie jest postrzegane wyłącznie jako szansa na zmniejszenie emisji CO2, ale także jako sposób na wydobycie jeszcze pewnych ilości ropy i gazu ze złóż pod Morzem Północnym. "Firmy wydobywcze widzą to więc również jako sposób na przedłużenie działania ich instalacji na Morzu Północnym" - zaznaczył.

Reklama
Reklama

CO2 można stosować w Enhanced Oil Recovery (EOR), czyli dodatkowym wydobyciu węglowodorów ze złóż wyeksploatowanych klasycznymi metodami. Przykładem jej zastosowania jest pole naftowe West Hastings na południe od Houston w amerykańskim stanie Teksas. Do otworu zatłacza się najpierw wodę, a potem dwutlenek. Z amerykańskich analiz wynika, że samoistnie z roponośnego złoża wypływa ok. 20 proc. zawartej w nim ropy; na skutek zatłoczenia wody można wydobyć kolejne 20 proc., natomiast zastosowanie później CO2 - w wyniku szeregu procesów fizykochemicznych - uwalnia kolejne 17 proc. CO2 jest dostarczany na pole rurociągiem, częściowo ze źródeł naturalnych w Luizjanie, a częściowo z instalacji wychwytu, zbudowanej z pomocą rządu USA w fabryce wodoru w Port Artur.

Amerykańskie firmy wyliczyły, że bilans CO2 w stosowanej obecnie technologii EOR jest ujemny, czyli korzystny. Do wydobycia jednej baryłki ropy trzeba zatłoczyć od 0,52 do 0,64 tony CO2, natomiast w wyniku spalenia tej samej baryłki uwalnia się tylko ok. 0,42 tony CO2. Departament Energii oszacował z kolei, że zastosowanie zatłaczania CO2 podniesie wydobywalne zasoby ropy w USA o ilość rzędu 40-50 mld baryłek.

Komisja Europejska uważa CCS za jedną z podstawowych w przyszłości metod redukcji emisji, pochodzących głównie ze spalania węgla w elektrowniach. Poza Wielką Brytanią europejskie projekty CCS nie przewidywały jednak zatłaczania CO2 do złóż, a jedynie składowanie dwutlenku w odpowiednich formacjach geologicznych. Okazało się to na tyle drogie, że firmy energetyczne wycofały się z nich, jak np. Vattenfall z projektu Schwarze Pumpe (Czarna Pompa), czyli zeroemisyjnej elektrociepłowni węglowej w Niemczech.

Nie brakuje opinii, że znalezienie rynku zbytu na CO2, m.in. właśnie dla EOR jak w USA, będzie miało decydujący wpływ na rozwój tej technologii w Europie.

W przypadku Wielkiej Brytanii dwutlenek węgla np. z elektrowni na węgiel miałby być zatłaczany i składowany w wyeksploatowanych złożach ropy i gazu pod dnem Morza Północnego. Obecny brytyjski rząd właśnie w CCS - obok elektrowni jądrowych i morskich farm wiatrowych - widzi główne szanse na znaczące obniżenie emisji CO2 w ramach polityki klimatycznej.

Firma AMEC dostarcza usługi analityczne, projektowe itp. związane z opracowywaniem szerokiej koncepcji funkcjonowania CCS. Jak powiedział PAP Boath, AMEC analizował, co z dostępnych technologii może zostać zastosowane w takim projekcie i okazało się, że jest cały szereg dostępnych rozwiązań.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Energetyka
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Energetyka
Premier powołał na stanowisko nową prezes Urzędu Regulacji Energetyki
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama