Na łamach Bloomberga Shilling, który przewidział recesję lat 2001 i 2012 oraz krach na rynku nieruchomości w 2007, pisze, że ropa może stanieć do 10-20 dol. za baryłkę.
- Teraz przy około 50 dol. za baryłkę cena ropy jest o ponad 50 proc. niższa w porównaniu do szczytu z czerwca 2014 r. Ropa może stanieć jeszcze bardziej, być może nawet do 10-20 dolarów – argumentuje Shilling, wskazując na zahamowanie wzrostu gospodarczego Chin oraz kłopoty gospodarczo-finansowe Japonii.
Zdaniem analityka na spadek cen ropy będzie miała wpływ wciąż rosnąca podaż surowca, przy jednoczesnym spadku popytu. Shilling prognozuje, że produkcja ropy może wzrosnąć w przyszłym roku o 300 tys. baryłek dziennie z obecnego poziomu 9,1 mln baryłek. Mimo, iż koncerny ograniczają liczbę odwiertów, to raczej tych mało wydajnych.
Według prognoz OPEC w 2017 r. popyt na ropę produkowaną przez członków kartelu spadnie do 14-letniego minimum 28,2 mln baryłek dziennie, czyli o 600 tys. baryłek mniej niż prognozowano jeszcze rok temu.
Obecna produkcja OPEC to 30,7 mln baryłek. W tym roku popyt ma spaść do 12-letniego minimum - 29,12 mln baryłek.