Od listopada trwał próbny rozruch wartej 6,5 mld zł jednostki węglowej o mocy 1075 MW w Elektrowni Kozienice. Trwające 720 godzin testy – mimo dużej zmienności pracy bloku – dały nieco przestrzeni do obniżek ceny na rynku.
– Widać było, że Enea próbuje szybkość reakcji nowej jednostki. Wydaje się też, że spółka oferowała energię w czasie testów z nowego bloku po niskich cenach – tłumaczy Michał Borg, starszy trader w firmie Fiten.
Czy będzie taniej
Handlowcy nie wypowiadają się jednoznacznie o dotychczasowym wpływie zwiększonej podaży prądu w systemie na ceny hurtowe energii. Zdania co do przyszłości też są podzielone. – W czasie testów blok mógł pracować tylko na potrzeby rynku bilansującego (ceny na nim przekładają się na rynek spot – red.). Jednak widać było, że kiedy jest włączany, ceny na rynku bilansującym zauważalnie spadały, po wyłączeniu zaś wraz ze zmniejszeniem podaży znów szły do góry – opisuje Borg.
Zaznacza jednocześnie, że z pełną oceną wpływu Kozienic na rynek energii należy poczekać przez kolejny miesiąc. Jest przekonany, że teraz Enea będzie oferować prąd po bardziej rynkowych cenach.