Czy górnicy z Małopolski zostaną na lodzie?

4,5 tys. osób z Małopolski Zachodniej pracuje w górnictwie węgla kamiennego na Śląsku. Gdy kopalnie zostaną tam zamknięte, również małopolscy górnicy stracą źródło utrzymania, lecz wsparcie z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji może do nich nie trafić.

Publikacja: 24.03.2021 15:26

Czy górnicy z Małopolski zostaną na lodzie?

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Małopolska Zachodnia, jako jeden z polskich regionów węglowych, stara się uzyskać środki z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) na stworzenie nowych miejsc pracy dla górników węgla kamiennego. Pieniądze z Funduszu mają być wydane na dywersyfikację gospodarczą, przekwalifikowania osób pracujących w górnictwie i branży okołogórniczej oraz naprawę środowiska. Region węglowy, aby skorzystać z unijnego wsparcia, musi zapewnić, że do 2030 roku będzie stopniowo wygaszał działalność górniczą. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Małopolska ma już wyznaczone terminy zamknięcia dwóch aktualnie działających tutaj kopalń, które wykraczają poza rok 2030, co przekreśla szansę uzyskania pieniędzy z FST. Bez środków na transformację region czeka kryzys społeczny.

""

Transformacja górnictwa to nie tylko górnicy i kopalnie, ale i teren wokół zakładów. Na zdj. kopalnia Murcki. Fot./Bloomberg

energia.rp.pl

Małopolska Zachodnia leży w obrębie Górnośląskiego Zagłębia Węglowego, które posiada największe zasoby węgla kamiennego, prowadzi najbardziej intensywną eksploatację i przetwarza najwięcej tego surowca w skali kraju. Małopolska część obejmuje z tego zagłębia dwie kopalnie: “Brzeszcze” w Brzeszczach i “Janina” w Libiążu, które należą do Tauron Wydobycie S.A. W obu kopalniach pracuje prawie 4 tys. osób, a w powiązanych z nimi trzech elektrowniach, znajdujących się w Trzebini, Skawinie i w Krakowie zatrudnionych jest ok. 1,2 tys. pracowników. Wcześniej na terenie Małopolski Zachodniej funkcjonowała kopalnia “Siersza”, która została zamknięta 20 lat temu. Negatywne skutki społeczne, ekonomiczne i środowiskowe tej decyzji możemy obserwować do dziś. Przemysł węglowy jest na zachodzie Małopolski kluczowym pracodawcą. Od 100 lat zapewnia on pracę całym rodzinom. Przyczynił się też do powstania silnej tożsamości kulturowej związanej z górnictwem.

Mieszkańcy podregionu licznie pracują jednak nie tylko w “Janinie” i “Brzeszczach”, ale też w kopalniach i związanych z nimi przedsiębiorstwach na terenie województwa śląskiego. Jak wynika z analizy zeznań podatkowych, 4,5 tysiąca Małopolan zatrudnionych jest przy wydobyciu węgla kamiennego na Śląsku. Największy odsetek zatrudnionych tam osób pochodzi z powiatu oświęcimskiego, gdzie co trzeci dokument PIT-11 wydany został przez płatników z województwa śląskiego. Następny w tym zestawieniu jest powiat chrzanowski – niemal co piąty dokument, powiat olkuski – co siódmy oraz powiat wadowicki – co dziesiąty.

Aktualnie na Śląsku trwają burzliwe rozmowy na temat harmonogramu wygaszania kopalń. Rodząca się w bólach umowa społeczna między związkami zawodowymi, a rządem zakłada m.in. zamknięcie śląskich kopalni do roku 2049. W tych kopalniach zatrudnienie znajdują też Małopolanie. Trudna sytuacja górnictwa węgla kamiennego spowodowana nieopłacalnością wydobycia surowca i nierentownością kopalń, może doprowadzić do tego, że zakłady te zostaną zlikwidowane szybciej, niż próbują to ugrać związkowcy.

Z informacji podanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego wynika, że pochodzący z tego regionu robotnicy pracują przede wszystkim w PG Silesia, KWK Piast-Ziemowit i elektrowni w Jaworznie. Wstępna data zamknięcia KWK Piast-Ziemowit to lata 2035-2037. Wciąż nie wiadomo kiedy należy się spodziewać wygaszenia eksploatacji w PG Silesia, ponieważ jest to prywatna spółka, nieobjęta ustaleniami tzw. umowy społecznej między państwem, a górnikami.

Osoby z branży górniczej i okołogórniczej, które mieszkają w województwie śląskim zostaną objęte wsparciem w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Dla nich przypadnie największa część środków, w wysokości ponad 2 mld euro. Na razie nie wiadomo co się stanie z pracownikami dojeżdżającymi do pracy z Małopolski, ponieważ z powodu wciąż działających kopalń Taurona i braku planu ich zamknięcia, region ten nie ma gwarancji uzyskania jakichkolwiek funduszy na rozwój po węglu.

""

tauron-wydobycie.pl

energia.rp.pl

Aby zapewnić ciągłość zatrudnienia i stworzyć nowe miejsca pracy dla górników z Małopolski, region musi mieć plan dalszego rozwoju. Jest to niemożliwe bez harmonogramu zamknięcia kopalń spółki Tauron w Libiążu i Brzeszczach. Konkretne i realne daty likwidacji zakładów górniczych sprawią, że Małopolska Zachodnia nie będzie tkwiła dalej w zawieszeniu i dzięki temu uzyska pieniądze na pożądaną transformację, która nie powtórzy błędów tej z lat dziewięćdziesiątych.

Alina Pogoda, Polska Zielona Sieć

Małopolska Zachodnia, jako jeden z polskich regionów węglowych, stara się uzyskać środki z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) na stworzenie nowych miejsc pracy dla górników węgla kamiennego. Pieniądze z Funduszu mają być wydane na dywersyfikację gospodarczą, przekwalifikowania osób pracujących w górnictwie i branży okołogórniczej oraz naprawę środowiska. Region węglowy, aby skorzystać z unijnego wsparcia, musi zapewnić, że do 2030 roku będzie stopniowo wygaszał działalność górniczą. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Małopolska ma już wyznaczone terminy zamknięcia dwóch aktualnie działających tutaj kopalń, które wykraczają poza rok 2030, co przekreśla szansę uzyskania pieniędzy z FST. Bez środków na transformację region czeka kryzys społeczny.

Pozostało 83% artykułu
Transformacja Energetyczna
Dekarbonizacja firm. Polski przemysł obrał strategię wypierania
Transformacja Energetyczna
Coraz mniej firm wierzy w neutralność klimatyczną w 2050 roku
Transformacja Energetyczna
Wymiana liczników - klucz do transformacji energetycznej
Transformacja Energetyczna
Transformacja energetyczna jest tańsza niż jej brak. Są szacunki rządu
Transformacja Energetyczna
Ceny gazu i węgla poszybują. Nowa opłata spadnie na 6,5 mln gospodarstw w Polsce