Mamy tysięczny dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę – i jej końca nie widać. W ostatnich miesiącach agresor skupia się na atakach rakietowych na infrastrukturę energetyczną. Niszczone są sieci, stacje transformatorowe, elektrownie. To przemyślane działania przed nadchodzącą zimą. Ostatni zmasowany atak był w niedzielę 17 listopada. Jakie perspektywy ma ukraińska energetyka przed nadchodzącą zimą?
To wielka niewiadoma, na którą rzutuje kilka czynników, trudnych dziś do określenia – jak sytuacja na froncie czy pogoda. Ostatnie dwie zimy były łagodne, co bardzo pomogło Ukrainie. Sytuacja jest jednak bardzo trudna, a my jako EBOR staramy się wspierać projekty, które pomogą ją złagodzić. Najnowsze decyzje to dwa kredyty udzielone dwóm państwowym firmom na zakup i instalację małych bloków gazowych. Otrzymają je Ukrnafta i Ukrżeleźnica (koleje). Jeden taki blok ma moc 10–50 MW. Obie firmy będą mogły je zainstalować w swoich obiektach według potrzeb. Bloki, a właściwie silniki gazowe, zapewnią zasilanie niezależne od ogólnokrajowej sieci. Są mniej podatne na ataki. Przy czym, jeżeli finansowanie rozpocznie się w grudniu, to realne jest uruchomienie tych instalacji w I–II kwartale przyszłego roku, a więc bardziej na letni szczyt energetyczny w Ukrainie, aniżeli na rozpoczęty już sezon zimowy.
Wciąż nierozwiązanym problemem Ukrainy pozostaje korupcja. Jak EBOR będzie nadzorował realizację tych inwestycji?
Firmy muszą się stosować do obowiązujących w EBOR zasad przetargowych, a my będziemy ich przestrzeganie na miejscu kontrolować. Wciąż mamy biuro w Kijowie. I choć gros pracowników przeniosło się po rozpoczęciu wojny do Warszawy, to w Kijowie wciąż pracuje kilkanaście osób. To wszystko są Ukraińcy. Chcę też dodać, że przyjęta ponad rok temu strategia EBOR zakłada, że wspieramy transformację energetyczną i odchodzenie od kopalin, co oznacza zaprzestanie finansowania projektów z ich udziałem. Jednak w wypadku Ukrainy akcjonariusze banku zgodzili się czasowo odstąpić od tych zasad. Kredytowanie projektów Ukrnafty i Ukrżeleźnicy w krótkim okresie dostarczy brakującej energii, a w średniej perspektywie czasowej będzie stabilizować system oparty na OZE.
Czytaj więcej
W poniedziałek przestał działać podwodny kabel telekomunikacyjny między Finlandią a Niemcami ulokowany w pobliżu rosyjskiego gazociągu Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Kabel prawdopodobnie został celowo uszkodzony. Wcześniej o możliwość rosyjskiego sabotażu ostrzegł amerykański wywiad.
W Ukrainie rośnie świadomość, że zmiany w energetyce są nieuchronne. Nie tylko państwowe koncerny inwestują w nietypowe i bezpieczniejsze rozwiązania. DTEK – koncern Renata Achmetowa – buduje kilka farm wiatrowych dużej mocy i magazyny energii. We wrześniu koncern ogłosił, że wyda 140 mln euro na magazyny o mocy 200 MW i zbuduje farmę wiatrową w Połtawie o mocy 650 MW. W 2023 roku DTEK oddał do użytku pierwszy etap farmy wiatrowej w obwodzie mikołajewskim Tiligul o mocy 114 MW, 100 km od linii frontu. Wartość tej inwestycji przekracza 650 mln euro, a moc zainstalowana stacji wyniesie 500 MW. Czy EBOR wspiera także takie prywatne projekty?
Tak. Wspieramy podobne projekty. W czerwcu podpisaliśmy umowę z niemiecką firmą Goldbeck Solar na kwotę 50 mln euro. Razem z nimi, jako partner kapitałowy, budujemy w Ukrainie farmy solarne. W celu realizacji powołaliśmy spółkę Goldbeck Solar Ukraina. Finalizujemy też finansowanie dłużne w kwocie 62 mln euro projektu budowy farmy wiatrowej o mocy 120 MW na Wołyniu firmy prywatnej Galnaftogaz ze Lwowa.
Jak widać, skupiamy się na transformacji energetycznej i przyśpieszeniu finansowania OZE. Jako EBOR dużo inwestujemy w magazyny energii, infrastrukturę przesyłową i dystrybucyjną. To strategia dla wszystkich krajów, w których działamy, ale Ukraina jest tu traktowana osobno. Bank zachowuje tu elastyczne podejście.