Daniel Obajtek zapewnia, że się nie ukrywa i nadal jest w Polsce. „Jestem u siebie w domu w Małopolsce. Nie jestem już od ponad dwóch miesięcy prezesem Orlenu. A prawie 20 lat nie byłem na urlopie. Teraz korzystam z wolnego czasu. Nadrabiam zaległości, mam dużo zaproszeń, również od rodziny, która mieszka za granicą” – powiedział w wywiadzie dla money.pl. Wywiad jednak prowadzony był online, ponieważ Obajtek „nie bywa” w Warszawie.
Czytaj więcej
Minister aktywów państwowych Borys Budka stwierdził w TVN24, że Orlen pod kierownictwem Daniela Obajtka „traktowany był jak prywatny folwark”. Były prezes koncernu wraz z członkami zarządu mieli ze służbowej karty opłacać między innymi wydatki stomatologiczne i botoks.
Daniel Obajtek: zastraszanie trwa
Na pytanie dziennikarzy czy się boi, Obajtek odparł, że „zastraszanie trwa. Były też przeszukania. To nie jest żadna tajemnica. Służby powchodziły do ludzi, którzy są moimi znajomymi. Uważam, że zupełnie bez podstaw”.
Daniel Obajtek zapewnił, że nie boi się audytów przeprowadzanych w Orlenie przez nowy zarząd. „Podobno obecnie wszystkie komórki w firmie zajmują się tak zwanymi śledztwami. Sprawa jest czysto polityczna. Tu nie chodzi o żadne audyty, a o szukanie na mnie haków” - powiedział. „Rozwijałem Orlen jako największą spółkę, z której Polacy są dumni i która przynosi korzyści całemu krajowi, a oni chcą ją cofnąć w rozwoju” – zapewnił i dodał, że teraz pracownicy Orlenu są zastraszani i będą bali się podejmować jakiekolwiek decyzje w obawie, że wytknie im się nieprawidłowości.
Czytaj więcej
- Jestem śledzony cały czas - oświadczył były prezes Orlenu Daniel Obajtek. W rozmowie z Radiem Zet zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi "kłamstwo i obłudę".