Z początkiem października Inter RAO, wyłączny eksporter energii z Rosji, ostrzegał Chiny, Mongolię i Azerbejdżan przed wzrostem kosztów dostaw energii elektrycznej. Ułan Bator zgodził się na nowe warunki, Pekin tego nie zrobił, pisze gazeta RBK.
Przedstawiciel koncernu powiedział gazecie, że negocjacje z Pekinem nadal trwają. Zamiast jednak czekać na ich zakończenie, Rosjanie zaczęli zmniejszać eksport prądu do Chin, by tak wywrzeć nacisk na drugą stronę.
Czytaj więcej
Rosyjski reżim rozgląda się za surowcami, które w krótkim czasie zastąpią utracony gazowy rynek, dając jeszcze wyższe zyski. Znalazł dwa takie minerały.
Nowe cła na eksport prądu z Rosji
Inter RAO jest jedynym operatorem eksportu i importu energii elektrycznej w Rosji. Pod koniec września dyrektor naczelna Inter RAO Aleksandra Panina powiedziała reporterom, że firma zaproponowała swoim kontrahentom spoza EUG (EuroAzjatycka Wspólnota Gospodarcza skupiająca Rosję, Kazachstan, Białoruś, Armenię i Kirgistan) podniesienie cen o 7 proc. w związku z wprowadzeniem ceł eksportowych.
„Jest to dla nas niezwykle ważne, ponieważ nasze marże za dostawy wynoszą zazwyczaj poniżej 7 proc. W wypadku Chin wartość ta wynosi 5 proc. Przy marży zysku wynoszącej 5 proc. nie możemy sobie pozwolić na płacenie cła w wysokości 7 proc. Nasza opłacalność dostaw do Mongolii jest jeszcze niższa, więc tutaj sytuacja jest jeszcze bardziej dotkliwa” – wyjaśniła. Inter RAO chce, by Kreml wyłączył eksport prądu z listy towarów objętych cłem.