Wyznaczone przez Komisję Europejską cele klimatyczne na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne – powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Ta deklaracja wzbudziła dyskusję, ale eksperci mówią, że lutowa propozycja KE, by emisje zredukować o 90 proc., jest tylko rozpoczęciem dyskusji, a nie wiążącą propozycją, a obecna legislacja już dziś prowadzi nas do zbliżonego celu redukcji emisji CO2.
Bez konsekwencji dla Polski
Przypomnijmy, że na początku lutego KE opublikowała analizę dotyczącą możliwych sposobów osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Na podstawie tej oceny skutków KE zaleca redukcję emisji o 90 proc. do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Nie jest to jeszcze obowiązujący cel, a jedynie propozycja KE i wstęp do dyskusji. Idące w ślad za tą ideą propozycje prawne mogą pojawić się w kolejnym roku, już po tym, jak nowa KE po wyborach przedstawi własne stanowisko.
Dlatego też brak poparcia Polski dla 90-proc. redukcji nie rodzi żadnych konsekwencji prawnych, finansowych i gospodarczych. Deklaracje szefowej MKiŚ są tylko elementem negocjacji.
Czytaj więcej
Polski rząd przesłał do Brukseli wstępną wersję Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu. To wstęp do aktualizacji strategii energetycznej Polski do 2040 r. Informację przekazała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska na marginesie Rady UE.