Atom za własne, ale etapami

Warta miliardy złotych elektrownia ma być finansowana przez nasze firmy – twierdzi minister energii. – To nierealne – odpowiadają eksperci.

Publikacja: 08.08.2017 20:10

Atom za własne, ale etapami

Foto: 123RF

– W mojej ocenie jesteśmy w stanie zbudować elektrownię ze środków naszych spółek, budując i finansując ją na bieżąco. Chciałbym, by pierwszy blok wielkości 1200–1500 MW zaczął powstawać jak najszybciej. Mam nadzieję, że obejrzę jeszcze całą elektrownię – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Tchórzewski. Słowa ministra o możliwości samodzielnego finansowania największej inwestycji po przemianach ustrojowych po raz pierwszy padły w poniedziałkowy wieczór w TVP.

Pierwszy blok „szybko”

Tchórzewski pytany przez nas o model finansowania stwierdził, że nadal jest poszukiwany ten najbardziej optymalny. Resort odrzuca jednak mechanizm kontraktów różnicowych (polega na dopłacaniu przez wiele lat różnicy do ceny rynkowej energii) i dąży do stworzenia konstrukcji, która nie będzie musiała przechodzić przez proces notyfikacji w Komisji Europejskiej. – W resorcie mamy dobrze rozpoznany rynek, jeśli chodzi o dostępne technologie. Wybór tej konkretnej będzie sprawą wtórną wobec warunków finansowych – mówi szef ME.

Wcześniej minister wskazywał na koszt rzędu 24 mld zł za 1,2 GW. To kwota realna, ale też zbieżna z przedstawianymi dotąd szacunkami 40–60 mld zł za ok. 3 GW. Jednak na korytarzach Ministerstwa Energii słychać także o kwocie rzędu 80 mld zł i możliwej umowie offsetowej z dostawcą technologii. Pisaliśmy o tym lipcu. Zapytany, czy właśnie taka konstrukcja brana jest pod uwagę Tchórzewski odpowiada: – Nie tylko. Zależy nam, by zyskiwały przede wszystkim nasze firmy.

Minister nie chciał też sprecyzować, w jakiej perspektywie sprawą atomu zajmie się rząd. Z naszych informacji wynika, że może to być jesień, co zbiegałoby się z prezentacją założeń do polityki energetycznej kraju. – Na razie pracujemy nad tym, by była zgoda społeczna na tak kosztowną inwestycję i by projekt, co do którego już jest „zielone światło” na poziomie Ministerstwa Energii, uzyskał akceptację wszystkich ministrów w rządzie. Trochę do tego momentu brakuje – tłumaczy Tchórzewski. – Decyzja polityczna dotycząca atomu jest. Ale w samym rządzie przeciwnikiem idei jest minister środowiska Jan Szyszko – mówi osoba zbliżona do ME.

Miks będzie jesienią

Herbert L. Gabryś z Krajowej Izby Gospodarczej wypowiedzi ministra o atomie odbiera jako zapowiedź jednego z możliwych scenariuszy na później. Przyznaje jednak, że wszystkie warianty struktury wytwarzania, jakie rząd zamierza przedstawić jesienią, zawierają energetykę nuklearną. – Najwcześniejszą datą jej pojawienia się w systemie będą nie lata 30, lecz 40. W każdym ze scenariuszy atom jest brany pod uwagę w wymiarze przynajmniej 3 tys. MW – twierdzi Gabryś.

Zdaniem eksperta KIG energetyka nie ma tyle gotówki, by udźwignąć tę inwestycję bez zwiększenia cen energii elektrycznej. – Na to nie stać ani gospodarki, ani odbiorcy indywidualnego. Zwłaszcza że są dużo ważniejsze problemy, takie jak przystosowanie floty do nowych norm środowiskowych czy dokończenie budowy gigabloków – argumentuje.

– Blok jądrowy o mocy 1 GW to koszt rzędu 16–20 mld zł, czyli 60–80 proc. obecnej kapitalizacji PGE – największego udziałowca w spółce celowej – argumentuje z kolei Tomasz Szczurowski z AT Kearney.

Ekspert przyznaje jednak, że za kilka lat wskutek wyłączania przestarzałych mocy spółkom energetycznym może być łatwiej o kredyt. Bo bez kontraktu różnicowego cena pójdzie w górę. Dziś jednak kluczem do sukcesu jest odpowiedni model finansowy.

Jednym z rozwiązań może być zaangażowanie w projekt generalnego wykonawcy. Wtedy będzie on dążył (jak operator) do szybkiego zakończenia inwestycji. – Warto też uwzględnić jak największą liczbę polskich firm energochłonnych, takich jak KGHM, który już jest w projekcie atomowym (ma 10 proc. udziałów w spółce celowej PGE EJ1) – tłumaczy Szczurowski. Podaje przykład bloku Pyhäjoki, budowanego w Finlandii dla 67 firm przemysłowych przez Rosatom (właściciel 34 proc.). Prąd z niego popłynie w 2024 r. i ma kosztować po 50 euro/MWh.

U nas takim wykonawcą pod klucz – z powodów politycznych – raczej nie mógłby być rosyjski koncern. Z kolei w przypadku francuskiej Arevy – wykonawcy kontraktu w fińskim Olkiluoto – mogą być zastrzeżenia ze względu na znaczące, bo dziewięcioletnie opóźnienie inwestycji. Jej oddanie do użytku przewidziano na 2018 r. – Zadania generalnego wykonawstwa elektrowni jądrowej mogłyby się podjąć mające doświadczenie w tym temacie firmy, takie jak Westinghouse i GE, a także koreański KEPCO. Chińczycy choć na razie nie są zbyt wiarygodnymi partnerami dla Polski, bo nie mają doświadczenia bycia wykonawcą pod klucz, to budują u siebie reaktory jądrowe i mogą być brani pod uwagę w perspektywie kolejnych lat, o ile ich inwestycje będą się mieścić w czasie i budżecie – zauważa ekspert AT Kearney.

Opinia

Zdzisław Gawlik | poseł PO, były wiceprezes spółki atomowej PGE

Jestem zaskoczony tezą ministra. Zaangażowanie partnerów zagranicznych do budowy elektrowni atomowej byłoby z korzyścią dla tej inwestycji i gospodarki. Kolejna para oczu pilnowałaby efektywnego wydawania pieniędzy. Jeśli blok jądrowy będzie budowany przez państwo i dla państwa, nie będzie to ani tanie, ani szybkie. Polsce jest potrzebna decyzja na tak dla atomu. Część prac została już wykonana. Mamy zgodę KE na tryb wyboru dostawców i dokonaliśmy ich preselekcji. Bruksela wyraziła zgodę na kontrakty różnicowe w Wielkiej Brytanii. Nie rozumiem, dlaczego nie idziemy przetartą ścieżką. Obawiam się, że bez kontraktu różnicowego czy gwarancji państwa nie znajdzie się partner potrzebny do projektu.

– W mojej ocenie jesteśmy w stanie zbudować elektrownię ze środków naszych spółek, budując i finansując ją na bieżąco. Chciałbym, by pierwszy blok wielkości 1200–1500 MW zaczął powstawać jak najszybciej. Mam nadzieję, że obejrzę jeszcze całą elektrownię – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Tchórzewski. Słowa ministra o możliwości samodzielnego finansowania największej inwestycji po przemianach ustrojowych po raz pierwszy padły w poniedziałkowy wieczór w TVP.

Pozostało 92% artykułu
Atom
W Polsce jest miejsce na cztery elektrownie jądrowe. Pewna jest tylko jedna
Atom
Jedna elektrownia atomowa pewna. Czy będą kolejne? Rząd rozważa
Atom
Losy małego atomu Orlenu poznamy pod koniec roku
Atom
Koreańczycy wygrywają bój o atom w Czechach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Atom
Rosatom opuścił Niemcy. Już tam nie zarobi