Rekordowe spadki wydobycia węgla. Nowa minister przemysłu stoi przed wyzwaniem

Długi, straty i uzyskanie zgody Brukseli na pomoc publiczną dla kopalń – to wyzwania minister przemysłu Marzeny Czarneckiej.

Publikacja: 16.02.2024 03:00

Marzena Czarnecka

Marzena Czarnecka

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Sawicki

Od marca oficjalnie rozpocznie prace nowe Ministerstwo Przemysłu kierowane przez Marzenę Czarnecką, które będzie zajmować się nadzorem nad sektorem górniczym. Największym wyzwaniem mogą okazać się zmiany w umowie społecznej z górnikami. Kopalnie wydobyły w 2023 r. pierwszy raz w historii poniżej 50 mln ton.

Wydobycie węgla spadło

Jak wynika z danych Agencji Rozwoju Przemysłu, wydobycie węgla kamiennego w Polsce wyniosło w grudniu ub.r. 4 mln ton w porównaniu z 4,64 mln ton miesiąc wcześniej i 4,41 mln ton w grudniu 2022 r. Zliczając wszystkie miesiące, daje to ledwie 48 mln ton. Tak niewiele jeszcze nigdy nie było. Od tej liczby trzeba jeszcze odjąć ok. 14 mln ton węgla koksującego na potrzeby sektora hutniczego z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W 2023 r. kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) dostarczyły ok. 21 mln ton węgla, czyli o 1,5 mln mniej niż rok wcześniej. Zaś w tym roku wydobycie ma spaść do ok. 20 mln ton. Lubelska Bogdanka wydobyła ponad 7 mln ton, Południowy Koncern Węglowy (dawniej Tauron Wydobycie) – 5 mln ton, Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek – Piekary – 1,2 mln oraz prywatna PG Silesia należąca do Bumechu – ok. 1–1,2 mln ton. Ostatnie analizy resortu klimatu i środowiska ujęte w projekcie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. wskazują, że za sześć lat wydobycie węgla wyniesie ok. 21 mln ton. Ostatnia kopalnia ma zostać zamknięta w 2049 r., ale przy spadkach, jakie mamy, może to być początek lat 40.

Czytaj więcej

Rośnie zapotrzebowania na prąd. Węgiel nadal w odwrocie

Mimo spadającego wydobycia zapasy węgla przy kopalniach są nadal wysokie. Na koniec grudnia 2023 r. wynosiły one 4,2 mln ton wobec 4,33 mln ton miesiąc wcześniej i 2,17 mln ton rok wcześniej. Spada także efektywność pracy górnictwa. Kiedy w 2015 r. wydobywano w Polsce 72 mln ton węgla, w kopalniach pracowało 92 tys. osób. Na koniec 2023 r., kiedy wydobyto poniżej 50 mln ton, zatrudnionych było 76 tys. osób. W prostym przeliczeniu daje to ok. 782 ton na pracownika w 2015 r., i już niecałe ok. 631 ton w 2023 r. Nic więc dziwnego, że kopalnie czekają na pomoc.

Długi rosną

Zobowiązania krótko- i długoterminowe polskiego górnictwa wedle ostatnich dostępnych Agencji Rozwoju Przemysłu z końca września 2023 r. wynoszą 16,3 mld zł. Rok wcześniej w analogicznym okresie było to ok. 1 mld zł mniej. Problem jest palący, dlatego też mimo braku oficjalnej zgody Brukseli na dotacje do górnictwa Skarb Państwa na bazie przyjętej w styczniu 2022 r. przez Parlament ustawy o pomocy dla sektora górnictwa węgla kamiennego rozpoczął wsparcie. Środki z budżetu państwa na finansowanie dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych polskie kopalnie otrzymały w kwocie łącznie 1,6 mld zł z czego PGG – 1,43 mld zł, a Południowy Koncern Węglowy (PKW) – 177 mln zł. Środki te kopalnie otrzymały w 2022 r. W 2023 r. nie zgłosiły zapotrzebowania Skarbowi Państwa. Wynikało to z bardzo dobrych wyników finansowych w 2022 r. Hossa cenowa długo jednak nie trwała. W listopadzie 2023 r. polskie kopalnie szacowały lukę w przychodach w 2024 r. na łącznie ok. 7 mld zł. Z tego ok. 5,5 mld zł przypada na największą górniczą spółkę – PGG, a pozostała część głównie na PKW. Niewielkie potrzeby zgłaszał także Węglokoks Kraj.

Oczekiwania związków

Swoje oczekiwania na poprawę sytuacji wobec minister Czarneckiej mają związki zawodowe. – Priorytetowa obecnie sprawa to wymiana zarządów spółek górniczych i okołogórniczych. Zarządy spółki są nieudolne. Ze strony ministerstwa poza notyfikacją pomocy publicznej oczekujemy, że nowe zarządy powrócą do poprawy efektywności wydobycia. Musimy także rozmawiać o punktach ujętych w umowę społecznej. Obecnie nie widzę szans i perspektywy, aby zmienić datę wygaszania wydobycia węgla – mówi przewodniczący Związku Sierpień 80 Bogusław Ziętek. Pytany o realizację umowy społecznej z górnikami wskazuje, że nadal wiele punktów nie jest rozstrzygniętych. – Niektóre z kopalń mogą działać dłużej, pod warunkiem jednak, że skupią się na węglu koksującym, a nie energetycznym. Tak jest w przypadku kopalń rudzkich – mówi. Dodaje, że należy przedyskutować przyszłość kopalni w sytuacji fiaska procesu wydzielenia górnictwa ze spółek węglowych. – Jestem przeciwnikiem wydobycia węgla niezależnie od wysokich kosztów. Dopłaty do redukcji wydobycia ze strony Skarbu Państwa nie muszą co roku oscylować w granicach kilku miliardów złotych. Problemem jest uzgodnienie cen i wolumenu odbieranego węgla przez energetykę – mówi.

Wiele jest jednak do zrobienia po stronie samego górnictwa. – Z taką efektywnością pracy jak obecnie nie ma mowy o przyszłości dla tej branży – przyznaje Ziętek.

Od marca oficjalnie rozpocznie prace nowe Ministerstwo Przemysłu kierowane przez Marzenę Czarnecką, które będzie zajmować się nadzorem nad sektorem górniczym. Największym wyzwaniem mogą okazać się zmiany w umowie społecznej z górnikami. Kopalnie wydobyły w 2023 r. pierwszy raz w historii poniżej 50 mln ton.

Wydobycie węgla spadło

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Węgiel
Zgoda rządu na wydzielenie węgla z grup energetycznych
Węgiel
Węglowe skrzydło PGE szykuje się do rozwodu
Węgiel
Jest pisemnie uzasadnienie wyroku ws. Turowa. Sąd wytknął braki formalne
Węgiel
Rząd podkręci normy jakości węgla spalanego w domach. Będzie okres przejściowy
Węgiel
Prace nad wydzieleniem węgla startują od nowa