Ponad rok temu doszło do katastrofy ekologicznej na Odrze spowodowanej namnożeniem się w wodzie złotych alg, glonów, które w sprzyjających warunkach uwalniają toksyny. Te doprowadziły do masowego wymierania ryb. Rozwojowi populacji złotych alg sprzyjało kilka czynników. Poza wysoką temperaturą powietrza i niskim poziomem wody było to głównie wyjątkowo duże zasolenie Odry.
Wiele instytucji i środowisk coraz głośniej mówi, że w tym roku sytuacja może się powtórzyć. „Sytuacja Odry rok po katastrofie wygląda fatalnie. Rzeka cały czas jest zalewana solą z kopalń węgla kamiennego” – alarmuje Marta Gregorczyk, specjalistka ds. komunikacji w Greenpeace Polska. W jej ocenie rząd i podległe mu instytucje nic nie robią, aby zmniejszyć zasalanie rzek. Obrywa się też firmom prowadzącym działalność w dorzeczu Odry. Zapytaliśmy te, które są notowane na GPW, co robią, aby zmniejszyć swoje oddziaływanie na rzekę.