O polskich zarzutach wobec czeskiej strony dotyczącej przygranicznej kopalni węgla kamiennego ČSM poinformowała Wanda Buk, wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej, a także portal Business Insider. – Kopalnia działała przez rok bez oceny środowiskowej – poinformowała wiceprezes PGE. Dodała, że wydana pod koniec grudnia decyzja nie została poprzedzona uzgodnieniami z Polską. Kopalnia należy do czeskiego koncernu energetycznego OKD.

„Po 18 rundach negocjacji w 2021 i ataków czeskiego rządu na Turów okazuje się, że czeska kopalnia CSM przez ostatni rok działała bez oceny środowiskowej, a wydana pod koniec grudnia decyzja nie została poprzedzona obowiązkowymi uzgodnieniami transgranicznymi z Polską” – napisała w poniedziałek na Twitterze wiceprezes PGE.

W lutym 2021 r. ówczesny rząd czeski skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie zbliżenia kopalni Turów do granicy czeskiej. Czesi argumentowali, że przesunięcie frontu wydobywczego kopalni zagraża dostępowi mieszkańców przy granicy do ujęć wody. Czechy nadmienili, że Polska, przedłużając koncesje na wydobycie węgla brunatnego w Turowie, naruszyła unijne przepisy o ocenie odziaływania na środowisko.

Polska miała wstrzymać wydobycie węgla w Turowie jako środek tymczasowy do czasu zakończenia postępowania przed sądem UE. Polska argumentowała, że środek ten nie jest możliwy do zastosowania. TSUE 20 września 2021 r. nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza, zaś Komisja Europejska 13 stycznia poinformowała, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów. Jak dotąd nie otrzymała pieniędzy. KE poinformowała też, że jeśli nie otrzyma środków, potrąci je z funduszy europejskich, które są wypłacane Polsce.