Sytuacja na polskim rynku paliw płynnych, w tym zwłaszcza oleju napędowego, od przynajmniej kliku tygodni jest nietypowa. Z jednej strony mamy do czynienia ze stosunkowo tanimi produktami z krajowych rafinerii, a z drugiej - z droższymi, pochodzącymi z importu. To powoduje, że sprowadzanie paliw z zagranicy jest mało opłacalne i, ze względów ekonomicznych, każdy hurtownik czy dostawca woli kupować od lokalnych producentów, czyli Orlenu i Aramco. Firmy kupujące paliwo od producentów zaczynają jednak coraz głośniej mówić, że ich zlecenia są limitowane i nie mogą nabyć tyle paliwa, ile by chcieli.