To kolejny w ostatnich latach pożar na platformie wiertnicznej obsługiwanej przez meksykańskie państwowe przedsiębiorstwo Petroleos Mexicanos (Pemex), jednego z największych koncernów naftowych na świecie. W piątek, 7 lipca, zapalił się obiekt położony w Zatoce Meksykańskiej. Słupy ognia widoczne były z daleka.
Jak donosi agencja Reutersa, powołując się na anonimowe źródło, sześć osób zostało rannych. Pemex przekonuje jednak, że pożar nie wpłynie na produkcję ropy.
Czytaj więcej
Rząd Viktora Orbana zwrócił się do Unii Europejskiej o przedłużenie o rok zwolnienia z sankcji. Dzięki temu słowacka spółka-córka węgierskiego MOL będzie mogła dostarczać do Czech produkty z rosyjskiej ropy.
Pemex podał, że pożar rozpoczął się na platformie Nohoch-A, a następnie ogień rozprzestrzenił się na stację sprzężenia kompleksu Cantarell w zatoce Campeche, leżącej u południowych wybrzeży Meksyku. 321 z 328 pracowników zostało już ewakuowanych z miejsca wypadku, z kolei część załogi została, „by zwalczyć ogień”, jak wyjaśniła firma w komunikacie.