Wbrew wcześniejszym deklaracjom Arabia Saudyjska – lider kartelu eksporterów ropy, zwiększy znacznie wydobycie. Ma to zrekompensować spadek produkcji w Iranie i powstrzymać wzrost cen na świecie. Tak jak chciał Biały Dom.
O decyzji Rijadu dowiedziała się agencja Reuters. „Arabia Saudyjska dostarczy dodatkowe ilości ropy na rynek w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Ma to wyrównać spadek wydobycia w Iranie… Królestwo zwiększy wydobycie o 200-300 tysięcy baryłek na dobę we wrześniu i październiku do poziomu 10,4 mln bd, tak by zadowolić popyt, szczególnie ze strony azjatyckich odbiorców” – pisze Reuters.
Jednocześnie Saudowie są zaniepokojeni tym, że w przyszłym roku pompowanie muszą ograniczyć z powodu wzrostu podaży ropy amerykańskiej. Prognozy mówią o nadwyżce podaży na rynku ropy w 2019 r. Dlatego władze Arabii Saudyjskiej nie wykluczają powrotu do porozumienia OPEC+ o ograniczeniu wydobycia.
W środę Aleksandr Nowak minister energetyki Rosji poinformował, że od czerwca połowa uczestników OPEC+ (w sumie pod porozumienie podpisały się 23 kraje) zwiększyła pompowanie ropy. Jednak z powodu znacznego spadku wydobycia w takich krajach jak np. Wenezuela, łączne wydobycie wzrosło jedynie o 0,5 mln baryłek na dobę. Wciąż jednak kraje OPEC+ są w stanie zwiększyć produkcję o kolejne pół miliona baryłek.