Energetyka wiatrowa w 2024 roku zanotowała w Niemczech wyraźny wzrost. Regulatorzy zatwierdzili ponad 2,4 tysiąca nowych turbin wiatrowych na lądzie, o łącznej mocy około 14 GW. To rekordowy wynik. Nie wiadomo jednak, czy po wyborach, które odbędą się 23 lutego, to źródło energii będzie nadal wspierane.
Według danych Bundesnetzagentur, federalnego regulatora energetyki, 59 proc. energii elektrycznej w Niemczech w 2024 roku pochodziło ze źródeł odnawialnych, podczas gdy w 2023 roku było to 56 proc. Nieco ponad połowa wytwarzana była na farmach wiatrowych. Tak mocna pozycja OZE i wzrost liczby realizowanych projektów to efekt uproszczenia i przyspieszenia procesów wydawania pozwoleń na instalacje wiatrowe i słoneczne w ciągu ostatnich dwóch lat.
Czytaj więcej
Energia wiatrowa stanowiła 20 proc. całej energii elektrycznej zużywanej w Europie. UE nie buduje jednak wystarczająco dużo nowych farm wiatrowych – wynika z danych opublikowanych przez europejskie stowarzyszenie energetyki wiatrowej WindEurope.
Węgiel „ładniejszy” niż wiatrak?
Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), która według sondaży może liczyć na 20 proc. głosów (co daje jej drugą pozycję), atakuje niemiecką politykę energetyczną; wiatraki stały się częścią partyjnej kampanii. Alice Weidel, kandydatka na kanclerza, wskazuje na niestabilność źródeł słonecznych i wiatrowych. Mówi o „wiatrakach wstydu” i grozi zburzeniem instalacji wiatrowych. AfD kwestionuje zmiany klimatu, odrzucając wiele rozwiązań, które miałyby zapobiec kryzysowi ekologicznemu. Co proponuje zamiast odnawialnych źródeł? Powrót do energetyki jądrowej, większą liczbę elektrowni węglowych i… gaz z Rosji, który miałby popłynąć do Niemiec ponownie uruchomionym Nord Stream.
W ankietach przedwyborczych prowadzi CDU/CSU z około 30-procentowym poparciem. Ale tu również przyszłość energetyki wiatrowej nie jest do końca jasna. Friedrich Merz, przewodniczący CDU, określił niedawno energię wiatrową jako „przejściową”, zakładając, że w pewnym momencie się od niej odejdzie. Wyrażał przy tym nadzieję, że „brzydkie” turbiny zostaną zdemontowane i nie będą zaburzać krajobrazu. Choć program wyborczy partii, opracowany wspólnie z siostrzaną bawarską CSU, zakłada wykorzystanie wszelkich odnawialnych źródeł energii, w tym wiatrowych na lądzie i morzu.